- Tadeusz Huk jest cenionym polskim aktorem, absolwentem krakowskiej PWST.
- Karierę rozpoczął w Teatrze im. Juliusza Słowackiego, a od 1974 roku był związany ze Starym Teatrem w Krakowie.
- Debiutował na ekranie w 1969 roku, zdobywając uznanie za rolę w filmie "Aktorzy prowincjonalni".
- Oprócz aktorstwa, pasjonuje się malarstwem i pisaniem wierszy, unikając medialnego rozgłosu.
- Otrzymał Srebrny Medal "Zasłużony Kulturze Gloria Artis" za zasługi dla kultury.
Tadeusz Huk, ceniony polski aktor teatralny i filmowy, znany z ról w kinie moralnego niepokoju oraz współczesnych produkcjach, odnalazł pasję w malarstwie i pisaniu wierszy, unikając medialnego rozgłosu.
Kariera aktorska
Tadeusz Huk jest absolwentem krakowskiej Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej, którą ukończył z wyróżnieniem. Karierę aktorską rozpoczął w Teatrze im. Juliusza Słowackiego, a od 1974 roku był związany ze Starym Teatrem w Krakowie, gdzie występował do przejścia na emeryturę w 2014 roku. Na ekranie zadebiutował w 1969 roku, a szerokie uznanie przyniosła mu rola Krzysztofa w filmie Agnieszki Holland „Aktorzy prowincjonalni”. W latach 90. i 2000. występował w filmach Władysława Pasikowskiego, takich jak „Demony wojny według Goi” i „Operacja Samum”. Wystąpił także w popularnych filmach, takich jak „Chłopaki nie płaczą”, „Psy” oraz „Poranek kojota”. W uznaniu zasług dla kultury otrzymał Srebrny Medal „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”. Młodsi widzowie mogą kojarzyć go z ról w serialach „Przyjaciółki”, „Julia”, „Majka”, „Tylko miłość” oraz „Czas honoru”.
Pasje artystyczne
Prywatnie Tadeusz Huk stroni od medialnego rozgłosu, koncentrując się na rozwoju artystycznym. Odnalazł ukojenie w malarstwie, które uprawia w swoim ogrodzie. Jego obrazy były już kilkukrotnie wystawiane na dedykowanych wystawach. Oprócz malarstwa, aktor pisze również wiersze. W rozmowie z „Dziennikiem Polskim” podzielił się swoim spojrzeniem na życie, mówiąc: – Myślę, że udało mi się w życiu. Nie mam co narzekać. A jeśli, to na własny grzech zaniechania. Trzeba było w kilkunastu przypadkach być mądrzejszym. Nie narzekam. Przywołuję sobie Szekspira: „Życie jest tylko przechodnim półcieniem, /Nędznym aktorem, który swoją rolę /Przez parę godzin wygrawszy na scenie /W nicość przepada – powieścią idioty, /Głośną, wrzaskliwą, a nic nie znaczącą”.
Unikanie blasku fleszy
Tadeusz Huk przyznał, że znany jest z konsekwentnego unikania blasku fleszy. W wywiadzie stwierdził: – W swoim towarzystwie się nie nudzę, a jako celebryta się nie sprawdzam. Przy okazji serialu „Tylko miłość” parę razy trafiłem na jakieś stołeczne rauty, bez których wiele osób nie może żyć. Myślą, że gdy się raz na tydzień nie pokażą w kolorowej gazecie, to znaczy, że przestali istnieć. Nie powiem, nawet wielką atrakcją byłem („Skąd się tu wziąłeś?”), ale to nie dla mnie – dodał aktor.