- George Simion wygrał powtórzoną pierwszą turę wyborów prezydenckich z 40,96% głosów.
- W drugiej turze zmierzy się z Nicușorem Danem, który zdobył 20,99% głosów.
- Powtórzenie wyborów było wynikiem decyzji Rumuńskiego Sądu Najwyższego z powodu nadużyć w kampanii.
- Simion krytykuje pomoc wojskową dla Ukrainy i dąży do wzmocnienia Rumunii w NATO.
- Nicușor Dan zaskakująco wyprzedził Crina Antonescu w zliczaniu głosów.
W Rumunii zakończyła się powtórzona pierwsza tura wyborów prezydenckich, w której zwyciężył George Simion, zdobywając 40,96 proc. głosów, a jego rywalem w drugiej turze będzie burmistrz Bukaresztu Nicușor Dan, który uzyskał 20,99 proc. poparcia.
Wyniki wyborów
W Rumunii zliczono głosy z 99,9 proc. lokali wyborczych. George Simion, reprezentujący prawicową partię AUR, zdobył 40,96 proc. głosów. W drugiej turze zmierzy się z Nicușorem Danem, burmistrzem Bukaresztu, który uzyskał 20,99 proc. głosów, wyprzedzając Crina Antonescu, kandydata rządowej koalicji.
Powody powtórzenia wyborów
Powtórzona pierwsza tura wyborów miała miejsce po decyzji Rumuńskiego Sądu Najwyższego, który zabronił udziału w wyborach Calinowi Georgescu. Sędziowie unieważnili wcześniejsze głosowanie z powodu zarzutów o nadużycia w kampanii oraz złamanie zasad uczciwej konkurencji wyborczej.
Reakcje i komentarze
George Simion, komentując swoje zwycięstwo, stwierdził: „To nie tylko zwycięstwo wyborcze, to zwycięstwo rumuńskiej godności”. Podkreślił, że jego kampania opiera się na sprzeciwie wobec pomocy wojskowej dla Ukrainy oraz krytyce przywództwa Unii Europejskiej. Dodał, że jego partia ma na celu uczynienie Rumunii silnym partnerem w NATO oraz sojusznikiem Stanów Zjednoczonych.
Zmiana na drugim miejscu
W miarę zliczania głosów, Nicușor Dan wyprzedził Crina Antonescu, co zaskoczyło wielu obserwatorów. Dan, jako niezależny kandydat, podkreślił, że kampania powinna koncentrować się na utrzymaniu zachodniego kursu w Rumunii. Eksperci wskazują, że ma on mniejsze szanse na pokonanie Simiona niż Antonescu.
Wsparcie dla Simiona
Simion, który w unieważnionej pierwszej turze zdobył tylko 14 proc. głosów, korzysta z fali wsparcia dla skrajnej prawicy. W niedzielę głosował obok Calina Georgescu, który określił wybory jako „oszustwo” i wezwał ludzi do odzyskania swojego kraju. Simion zaznaczył, że oddał głos „na rzecz przywrócenia demokracji”.