Skrajna prawica w Rumunii zdobywa nowe terytoria
George Simion, lider skrajnie prawicowej partii AUR, otworzył sobie drzwi do drugiej tury wyborów prezydenckich w Rumunii, co zwiastuje istotne zmiany na rumuńskiej scenie politycznej. Po zakończeniu głosowania, sondaże exit poll przeprowadzone przez firmy Curs i Avangarde potwierdziły jego silną pozycję, wskazując, że zdobył od 31 do 33,3 procent głosów, co czyni go jednym z faworytów wyścigu o najwyższy urząd w państwie.
Wybory, które miały miejsce 4 maja, przyciągnęły uwagę zarówno lokalnych, jak i międzynarodowych obserwatorów. W Bukareszcie emocje sięgnęły zenitu, a wielu Polaków, w tym kandydat na prezydenta Karol Nawrocki, trzymało kciuki za Simiona. Z jakimi wyzwaniami będzie musiał się zmierzyć w drugiej turze, dowiemy się dopiero po zliczeniu wszystkich głosów, w tym tych oddanych przez diasporę.
Wyścig do drugiej tury
Obecnie trwa zliczanie głosów, a wyniki są dynamiczne. Na godzinę 00:30 5 maja zliczono prawie 92 procent głosów. Frekwencja wyniosła 53,21 procent, co było nieznacznie wyższe niż w poprzednich wyborach w 2024 roku. Sondaże wskazują na zaciętą rywalizację między Crinem Antonescu, reprezentującym rządzącą koalicję, a Nicușorem Danem, burmistrzem Bukaresztu, który ma poparcie proeuropejskich wyborców.
Wyniki exit poll są ważnym wskaźnikiem, ale należy podchodzić do nich z ostrożnością. Jak donosi portal HotNews.ro, wielu wyborców odmawiało udzielania informacji o swoich głosach, co może wpłynąć na ostateczne rezultaty. Mimo to, Simion już teraz podkreśla, że jego sukces to triumf rumuńskiej godności, a nie tylko politycznej kalkulacji.
- George Simion (AUR): 31-33,3% głosów
- Crin Antonescu (PNL-PSD-UDMR): 24,5% głosów
- Nicușor Dan: bliskie wyniki, ale wciąż niepewne
Simion, który przemawiał do swoich zwolenników z ekranu, podkreślił, że to, co się wydarzyło, to nie tylko wybór, ale akt odwagi i solidarności narodu rumuńskiego. Jego słowa wskazują na głęboką zmianę w rumuńskiej polityce, która może mieć dalekosiężne skutki, zarówno w kraju, jak i na arenie międzynarodowej.
W miarę jak sytuacja rozwija się, Rumunia staje przed nowymi wyzwaniami. Jakie będą dalsze kroki Simiona i jego przeciwników? Czas pokaże, jak potoczy się ta polityczna batalia, ale jedno jest pewne – skrajna prawica zdobyła znaczącą pozycję na rumuńskiej scenie politycznej.