Formuła E w Miami: Rollercoaster emocji i nieoczekiwane zwroty akcji!
Wyścig pełen niespodzianek
Jeśli myśleliście, że wyścigi elektrycznych bolidów są nudne, to po E-Prix Miami zmienicie zdanie! Na torze Homestead-Miami Speedway działo się naprawdę wiele. Po pierwszych 17 okrążeniach, które mogłyby być spokojnym spacerem, nagle wszystko się zmieniło. Kto by pomyślał, że Nyck de Vries zatrzyma się na poboczu, a to uruchomi lawinę wydarzeń, które wprowadziły wszystkich w stan euforii!
Chaotyczna końcówka
W końcówce wyścigu, po wyjeździe samochodu bezpieczeństwa, mieliśmy do czynienia z karambolem. W nieprzyjemnej sytuacji znaleźli się:
- Jake Hughes
- Maximilian Gunther
- Mitch Evans
Ich zderzenie wymusiło czerwone flagi, a po restarcie znów zaczęło się szaleństwo! Kierowcy Porsche, Antonio Felix da Costa i Lucas di Grassi, musieli stawić czoła nowym wyzwaniom. Zaskoczeniem było, że da Costa, startujący z pole position, szybko spadł w klasyfikacji. Jednak, mimo problemów, udało mu się zdobyć podium!
Punkty dla Loli
Warto wspomnieć, że zespół Lola zdobył punkty po raz pierwszy w tym sezonie, a to nie lada wyczyn! Oto jak wyglądała końcowa klasyfikacja:
Miejsce | Kierowca | Zespół |
---|---|---|
1 | Lucas di Grassi | Lola Yamaha |
2 | Antonio Felix da Costa | Porsche |
3 | Nico Muller | Dragon |
4 | Edoardo Mortara | Dragon |
Nie tylko podium
Walka o punkty była zacięta, a niektórzy kierowcy, jak Mitch Evans, musieli zmagać się z pechem. Po świetnym występie w Sao Paulo, przez cztery wyścigi z rzędu nie zdobył nawet jednego punktu! To z pewnością nie jest to, co planował. Z kolei lider klasyfikacji, Oliver Rowland, również musiał pożegnać się z punktami po nałożeniu kary. W takich chwilach każdy punkt ma znaczenie!
Co dalej?
Zobaczymy, co przyniesie kolejny wyścig. Czy Lola utrzyma formę? Jak poradzi sobie Mitch Evans? Jedno jest pewne – Formuła E nigdy nie przestaje zaskakiwać! A może macie swoje typy na przyszłość? Czekamy na Wasze komentarze!