Mozilla, organizacja odpowiedzialna za przeglądarkę Firefox, w 2023 roku osiągnęła przychody na poziomie 653 mln dolarów, z czego 75-80 proc. pochodziło z umów z wyszukiwarkami, głównie z Google. Trudna sytuacja finansowa Mozilli sprawia, że jest ona wrażliwa na zmiany w tych umowach, co może wpłynąć na przyszłość przeglądarki.
- Przychody Mozilli w 2023 roku wyniosły 653 mln dolarów.
- 75-80% przychodów pochodzi z umów z wyszukiwarkami, głównie z Google.
- Mozilla jest wrażliwa na zmiany w umowach z Google, nie posiada własnego systemu operacyjnego ani urządzeń.
- W przeszłości Mozilla zmieniła domyślną wyszukiwarkę z Google na Yahoo, co zakończyło się niepowodzeniem.
- Firefox korzysta z silnika Gecko, który jest ostatnim niezależnym silnikiem przeglądarki.
Przychody Mozilli
W 2023 roku Mozilla zanotowała przychody w wysokości 653 mln dolarów. Z tej kwoty aż 495 mln dolarów, co stanowi około 75-80 proc. całkowitego dochodu, pochodziło z umów na wykorzystanie wyszukiwarek. Większość tych środków to płatności od Google za utrzymywanie ich wyszukiwarki jako domyślnej w przeglądarce Firefox.
Wrażliwość na zmiany
Jak podkreślił CFO Mozilli, Jim Muhlheim, organizacja nie posiada własnego systemu operacyjnego ani urządzeń, co czyni ją szczególnie wrażliwą na zmiany w umowach z Google. Nieoficjalne dane wskazują, że Google płaci Mozilli około 400-450 mln dolarów rocznie za domyślną obecność swojej wyszukiwarki w Firefoksie.
Historia z Yahoo
Muhlheim przypomniał o nieudanym eksperymencie z lat 2014-2017, kiedy Mozilla zmieniła domyślną wyszukiwarkę z Google na Yahoo. Użytkownicy przeglądarki szybko wrócili do Google, uznając jakość wyszukiwania Yahoo za niewystarczającą. Ta sytuacja pokazuje, że użytkownicy preferują Google, co stanowi wyzwanie dla Mozilli w poszukiwaniu alternatywnych źródeł finansowania.
Znaczenie silnika Gecko
Firefox korzysta z silnika Gecko, który jest ostatnim niezależnym silnikiem przeglądarki konkurującym z Chromium od Google i WebKit od Apple. Mozilla argumentuje, że innowacje i prywatność mogą rozwijać się tylko w warunkach konkurencji między silnikami przeglądarek.
Działania Departamentu Sprawiedliwości USA
Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych dąży do zakazania Google’owi płacenia firmom takim jak Mozilla za ustawienie ich wyszukiwarki jako domyślnej. Mark Surman, prezes Mozilli, zauważył, że te działania mogą wzmocnić pozycję technologicznych gigantów, eliminując niezależnych graczy na rynku.
Potencjalne konsekwencje
Muhlheim ostrzega przed spiralą spadkową, która może nastąpić, jeśli Mozilla straci główne źródło dochodów. W przypadku utraty płatności od Google, firma będzie zmuszona do cięcia kosztów, co ograniczy rozwój Firefoksa i może prowadzić do dalszego spadku popularności przeglądarki.
Potrzeba zrównoważonych rozwiązań
Laura Chambers, CEO Mozilli, podkreśliła, że konieczne są zrównoważone rozwiązania, które wzmocnią niezależne alternatywy w zakresie prywatności i innowacji. Mozilla nie sprzeciwia się działaniom antymonopolowym, ale podkreśla, że sposób na wybór nie zawsze musi polegać na ekranie wyboru.
Przyszłość Internetu
Sytuacja Mozilli stawia trudne pytania o przyszłość Internetu, w tym o to, czy możliwy jest Internet bez dominacji gigantów technologicznych. Niezależnie od wyniku sprawy Google vs. DOJ, obecna sytuacja stanowi poważne zagrożenie dla jednego z ostatnich bastionów otwartego Internetu, co może prowadzić do mniejszego wyboru i kontroli dla użytkowników.