Manipulacje Kremla w cieniu rocznicy zakończenia II wojny światowej
Władimir Putin, prezydent Rosji, proponuje Ukrainie zawieszenie broni w związku z 80. rocznicą zakończenia II wojny światowej, jednak Ukraina nie zamierza dać się wciągnąć w tę grę. Propozycja, która miałaby obowiązywać od 8 do 11 maja, jest postrzegana przez ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego jako kolejna próba manipulacji ze strony Moskwy. Ukraina, zamiast milczeć w obliczu rosyjskich obchodów, może wręcz pokrzyżować plany Kremla, które od lat służą jako manifest siły.
Rosyjskie parady jako narzędzie propagandy
Obchody 9 maja w Rosji, zwane Dniem Zwycięstwa, od lat mają charakter demonstracyjny. Centralne uroczystości odbywają się w Moskwie, ale podobne defilady organizowane są w różnych miastach kraju. W ciągu ostatnich kilku lat parady przybrały formę masowych wydarzeń, w których demonstrowany jest nie tylko sprzęt wojskowy, ale także siła rosyjskiej armii.
W czasach ZSRR, parady miały na celu onieśmielenie Zachodu. Od momentu, gdy Putin objął władzę, Dzień Zwycięstwa stał się regularnym i ogromnym wydarzeniem, które zyskało imperialny charakter. W 2015 roku po raz pierwszy zaprezentowano nowoczesne pojazdy wojskowe, takie jak czołg T-14 Armata. Jednak po inwazji na Ukrainę w 2022 roku, ranga tego święta zaczęła maleć, a sprzęt prezentowany na paradach stał się coraz mniej imponujący.
Co czeka nas w tym roku?
W nadchodzących obchodach, na Placu Czerwonym, jedynym czołgiem, który ma być obecny, może być zabytkowy T-34-85. Rosyjskie dowództwo zrezygnowało z nowoczesnego sprzętu, co odzwierciedla słabości armii, które ujawnili ukraińscy żołnierze. Co więcej, pojawienie się chińskiego systemu antydronowego TX-FQ-01 na paradzie może wskazywać na rosnący strach przed ukraińskimi dronami, które coraz częściej atakują rosyjskie miasta.
W obliczu tego kontekstu, Ukraina ma szansę nie tylko na zakłócenie rosyjskich obchodów, ale także na pokazanie światu, że cenimy życie ludzi bardziej niż parady i manipulacje. Jak zauważył Zełenski, świat nie ma powodów, by czekać do 8 maja na decyzje dotyczące zawieszenia ognia. Obywatele Ukrainy nie zamierzają stać bezczynnie w obliczu rosyjskiej propagandy i manipulacji.