- Karol Nawrocki spotkał się z Donaldem Trumpem w Białym Domu 1 maja.
- Nawrocki ocenił spotkanie jako "świetne" i podkreślił przyszłość stosunków polsko-amerykańskich.
- Nie oczekuje ingerencji administracji USA w polskie wybory, które uważa za nieuczciwe.
- Aleksander Kwaśniewski ocenił spotkanie jako korzystne, ale nie mające znaczącego wpływu na wybory.
- Kwaśniewski zauważył, że Trump stracił na wartości w kontekście poparcia Nawrockiego.
Karol Nawrocki, kandydat na prezydenta popierany przez PiS, spotkał się z Donaldem Trumpem w Białym Domu, co wywołało różne komentarze w polskiej polityce, w tym sceptyczną ocenę byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.
Spotkanie w Białym Domu
Do spotkania pomiędzy szefem IPN Karolem Nawrockim a prezydentem USA Donaldem Trumpem doszło w czwartek, 1 maja. Informację o wizycie Polaka podał oficjalny profil Białego Domu na platformie X. Nawrocki podsumował spotkanie jako „świetne”, pisząc: „To był zaszczyt omawiać świetlaną przyszłość stosunków polsko-amerykańskich”.
Brak oczekiwań wobec administracji USA
Przed wizytą w Białym Domu Nawrocki zaznaczał, że nie planuje spotkania z prezydentem USA, ani też go nie zapowiadał. Podkreślił, że nie oczekuje jakiejkolwiek ingerencji administracji Trumpa w sprawy związane z wyborami w Polsce, które, według niego, nie są przeprowadzane w sposób uczciwy. „Nie zamierzam się odwoływać do zewnętrznych interwencji w kwestii polskich wyborów” – mówił.
Opinie Aleksandra Kwaśniewskiego
W rozmowie z „Faktem” były prezydent Aleksander Kwaśniewski ocenił wagę spotkania z Trumpem w kontekście szans kandydata popieranego przez PiS. „Miał szansę na tego typu spotkanie i ją wykorzystał” – stwierdził Kwaśniewski. Dodał jednak, że nie sądzi, aby to miało znaczący wpływ na wybory. „Jest to obrazek do wykorzystania w kampanii. Głównie chodziło o wspólne zdjęcie” – podsumował.
Wpływ na poparcie Nawrockiego
Kwaśniewski nie spodziewa się nagłego wzrostu poparcia dla Nawrockiego, głównie ze względu na działania Donalda Trumpa z ostatnich miesięcy. „Nawet w strategii Prawa i Sprawiedliwości Trump na początku kadencji był bardziej wartościowy niż dzisiaj, kiedy ta krytyka wobec niego jest duża” – ocenił. Dodał, że „będzie grane, że ma kontakty z prezydentem największego mocarstwa i największym sojusznikiem, a inni nie mają. Jednak nie odegra to żadnej roli”.