Ministerstwo Spraw Zagranicznych Niemiec odpowiedziało na krytykę amerykańskiego sekretarza stanu Marco Rubio, który skrytykował decyzję o uznaniu partii Alternatywa dla Niemiec (AfD) za organizację „skrajnie prawicową”. Spór, który wybuchł w Berlinie, zyskał na intensywności, wciągając w niego również wiceprezydenta USA JD Vance’a oraz miliardera Elona Muska. Cała sytuacja ma miejsce w skomplikowanym kontekście, zbliżającym Niemcy do 80. rocznicy zakończenia II wojny światowej oraz w obliczu nowego porozumienia koalicyjnego.
- Ministerstwo Spraw Zagranicznych Niemiec odpowiedziało na krytykę amerykańskiego sekretarza stanu Marco Rubio dotycząca klasyfikacji partii AfD jako skrajnie prawicowej.
- Niemiecki Federalny Urząd Ochrony Konstytucji uznał AfD za zagrożenie dla demokratycznego porządku, wskazując na jej działania przeciwko uchodźcom i imigrantom.
- Klasyfikacja AfD jako skrajnie prawicowej umożliwia służbom monitorowanie jej działalności przy użyciu informatorów oraz nagrań audio i wideo.
- Liderzy AfD potępili decyzję jako politycznie motywowaną i zapowiedzieli działania prawne w obronie przed oszczerstwami.
- Marco Rubio wezwał Niemcy do cofnięcia klasyfikacji, twierdząc, że daje to agencji wywiadowczej nowe uprawnienia do inwigilacji opozycji.
Decyzja o klasyfikacji AfD
Niemiecki Federalny Urząd Ochrony Konstytucji uznał AfD za zagrożenie dla demokratycznego porządku kraju, wskazując na jej „lekceważenie godności ludzkiej”, zwłaszcza w kontekście „ciągłej agitacji” przeciwko uchodźcom i imigrantom. Klasyfikacja partii jako skrajnie prawicowej umożliwia służbom używanie informatorów oraz narzędzi takich jak nagrania audio i wideo do monitorowania jej działalności w całym kraju.
Reakcje liderów AfD
Liderzy AfD, Alice Weidel i Tino Chrupalla, potępili tę decyzję jako „ciężki cios dla niemieckiej demokracji”. Twierdzą, że klasyfikacja jest motywowana politycznie, co rząd niemiecki stanowczo zaprzecza. „AfD będzie kontynuować prawne działania w obronie przed tymi oszczerstwami, które zagrażają demokracji” – powiedzieli.
Międzynarodowe reperkusje
Marco Rubio wezwał Niemcy do cofnięcia klasyfikacji, twierdząc, że „Niemcy właśnie dały swojej agencji wywiadowczej nowe uprawnienia do inwigilacji opozycji. To nie jest demokracja – to tyrania w przebraniu.” W odpowiedzi, niemieckie ministerstwo spraw zagranicznych napisało, że „to jest demokracja”, podkreślając, że decyzja wynika z niezależnego dochodzenia mającego na celu ochronę konstytucji i rządów prawa.
Głos wiceprezydenta USA
JD Vance, w swoim poście, nawiązał do zimnej wojny, stwierdzając, że „AfD jest najpopularniejszą partią w Niemczech i w znacznym stopniu reprezentuje Wschodnie Niemcy”. Podkreślił, że biurokraci próbują ją zniszczyć, a „Zachód zburzył Mur Berliński razem”.
Wsparcie ze strony Elona Muska
Elon Musk, który wspiera AfD od miesięcy, ponownie odniósł się do komentarzy Vance’a, dodając, że „los kocha ironię”. Musk wcześniej prowadził transmisję na żywo z rozmowy z Weidel, w której zachęcał ludzi do głosowania na AfD, co przyciągnęło ponad 200 tysięcy kont na platformie X.