- W Morskim Oku kursują elektryczne busy jako alternatywa dla fasiągów.
- Cena biletu wynosi 80 złotych, a na trasie odbywają się trzy kursy dziennie.
- Opinie turystów są mieszane, z pozytywnymi reakcjami na nową usługę.
- Usługa jest w fazie pilotażu, a liczba kursów może się zmieniać w przyszłości.
- TPN planuje maksymalne wykorzystanie elektrycznych busów w współpracy z różnymi stronami.
W Morskim Oku rozpoczęły kursowanie elektryczne busy, które mają stanowić alternatywę dla tradycyjnych fasiągów. Nowa usługa, uruchomiona na początku maja, spotyka się z mieszanymi reakcjami turystów, a jej przyszłość pozostaje niepewna.
Nowa usługa w Tatrzańskim Parku Narodowym
Długo oczekiwane zmiany w transporcie nad Morskie Oko zrealizowano poprzez wprowadzenie elektrycznych i zeroemisyjnych busów. Zgodnie z informacjami, na trasie odbywają się trzy kursy dziennie, a cena biletu wynosi 80 złotych.
Opinie na temat nowego transportu
Dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego, Szymon Ziobrowski, podkreśla, że każdy przejazd wiąże się z odtwarzaniem treści edukacyjnych przygotowanych przez Dział Edukacji parku. Magda Zwijacz-Kozica z TPN dodaje, że jest to element, który wyróżnia nową usługę.
Reakcje turystów
Wrażenia pierwszych pasażerów są pozytywne. „Rewelacyjny pomysł, biorąc pod uwagę incydenty konne. Uważam, że rozwiązanie super, tylko propagować, zwiększać częstotliwość godzin i większe ilości busów” – ocenia pan Paweł Śniedź, turysta z Łodzi. Z kolei Stanisław Migiel, kierowca busa, zauważa, że zainteresowanie nową usługą już się pojawiło, choć jest jeszcze niewielkie.
Wyzwania i przyszłość usługi
Ekspertka z Fundacji „Viva!”, Anna Plaszczyk, zwraca uwagę na ograniczoną liczbę kursów. „To wciąż są trzy busy na 30 wozów konnych, to wciąż niewiele” – mówi. Podkreśla, że Tatrzański Park Narodowy może chcieć udowodnić, że konie są nadal potrzebne.
Reakcja TPN na krytykę
TPN odpiera zarzuty, informując, że obecna liczba kursów jest wynikiem pilotażu. „Pamietajmy, że 12 maja droga będzie remontowana, więc będziemy musieli te kursy czasowo zawiesić” – mówi Szymon Ziobrowski. Dodaje, że cena biletu została uzgodniona ze wszystkimi stronami porozumienia i może się zmienić w przyszłości.
Perspektywy dla transportu w Morskim Oku
W przyszłości usługa ma być wykonywana przez fiakrów, jednak nie oznacza to, że konie znikną z drogi do Morskiego Oka. „To rozwiązanie będzie funkcjonowało testowo do przyszłego roku” – informuje Anna Plaszczyk, wskazując na obawy dotyczące przyszłości transportu. Ekoaktywiści domagają się całkowitego zastąpienia zwierząt elektrycznymi busami, co wskazuje na potrzebę dalszych zmian w transporcie w regionie.
Współpraca z różnymi stronami
Dyrektor TPN zapewnia, że będą dążyć do maksymalnego wykorzystania elektrycznych busów w współpracy z wszystkimi zainteresowanymi stronami. „Będziemy dążyć do tego, żeby maksymalnie, jak najbardziej efektywnie wykorzystać te pojazdy” – podsumowuje Szymon Ziobrowski.