Trzy pielęgniarki w tarapatach: zwolnienia dyscyplinarne w Żurominie
Co się wydarzyło w Żurominie?
W Żurominie na Mazowszu doszło do sprawy, która wzburzyła lokalną społeczność. Trzy pielęgniarki z blisko 40-letnim stażem pracy zostały zwolnione dyscyplinarnie ze szpitala, mimo że były w okresie ochronnym. Dziwne, prawda? Ale to nie koniec niespodzianek – same panie nie wiedzą, co tak naprawdę było powodem ich zwolnienia!
Niejasności i absurdalne oskarżenia
Urszula Niedziałkowska, jedna z zaangażowanych pielęgniarek, stwierdziła: „Zostałam zwolniona… No właśnie, nie wiem za co. Nie wiem.” Jej koleżanka Zofia Stanowicka dodała: „Sędzia zapytała wyraźnie: proszę powiedzieć nam, jaki powód pan podał zwalniając te trzy panie w trybie natychmiastowym? Dyrektor odpowiedział: nie wiem.”
- Kiedy? Koniec listopada 2022 roku.
- Kto? Trzy pielęgniarki z wieloletnim doświadczeniem.
- Dlaczego? Niezrozumiałe oskarżenia dotyczące rozmowy z oddziałową.
Jak to się zaczęło?
Wszystko zaczęło się od trudności związanych z grafikami pracy. W 2022 roku szpital w Żurominie zwiększył liczbę łóżek w oddziale, co prowadziło do zmniejszenia liczby dyżurów dla etatowych pielęgniarek. Agnieszka Kąkol mówi: „Tylko w taki sposób możemy sobie podnieść płace.” Pielęgniarki zaczęły zgłaszać swoje problemy, co spotkało się z negatywną reakcją przełożonych.
Co się działo dalej?
W lipcu 2022 roku, sprawa się zaostrzyła. Pielęgniarki poszły do oddziałowej w sprawie grafików, a ta oskarżyła je o napad. Urszula Niedziałkowska podkreśla: „Pani twierdziła, że my zamknęłyśmy ją w gabinecie na klucz, co jest kłamstwem.”
Absurdalne nagany i zwolnienia
Na początku września 2022 roku, pielęgniarki zostały oddelegowane do innych oddziałów. Po pewnym czasie dostały naganę za palenie papierosów na zewnątrz szpitala, co wydaje się być kolejnym absurdalnym zwrotem akcji. Co ciekawe, później wygrały sprawę w sądzie, który uchylił nałożone na nie kary.
Co mówią sądy?
W grudniu 2022 roku, mimo wygranej w sądzie, dyrektor szpitala zdecydował się na zwolnienie pielęgniarek w trybie dyscyplinarnym. Paweł Aranowski, pełnomocnik szpitala, przyznał, że dyrektor był pod ogromną presją ze strony innych pracowników, co mogło wpłynąć na podjęcie takich decyzji.
Walka o sprawiedliwość
Pielęgniarki postanowiły walczyć o swoje dobre imię i zadośćuczynienie, składając pozew do sądu. Agnieszka Kąkol stwierdziła: „Nie wyobrażałam sobie, że pracując 38 lat w jednym zakładzie pracy, mogę dostać po prostu po głowie na koniec.”
Co dalej?
Sprawa jest w toku, a pielęgniarki z Żuromina pokazują, że nie zamierzają się poddawać. Co więcej, ich historia otworzyła dyskusję o trudnej sytuacji w polskim systemie ochrony zdrowia, gdzie pielęgniarki często muszą walczyć o swoje prawa i godność pracy.
Jakie są Twoje odczucia na ten temat? Czy uważasz, że pielęgniarki powinny mieć większą ochronę przed dyscyplinarnymi zwolnieniami? Daj znać w komentarzach!