Damien Mander, twórca Międzynarodowej Fundacji przeciw Kłusownictwu, zrewolucjonizował życie kobiet, które zatrudnił jako strażniczki w Dolinie Dolnego Zambezi w Zimbabwe. Mimo to, wiele osób w świecie ochrony przyrody obawia się, że podejście Mandera może być nieskuteczne i niebezpieczne. Artykuł opublikowano 21 października 2018 roku.
- Damien Mander stworzył Międzynarodową Fundację przeciw Kłusownictwu, zatrudniając kobiety jako strażniczki w Dolinie Dolnego Zambezi w Zimbabwe.
- W obozie szkoleniowym miały miejsce tragiczne wydarzenia, w których zginęły dwie strażniczki podczas patrolu.
- Akashinga, co oznacza "odważni" w języku shona, to jednostka składająca się wyłącznie z kobiet patrolujących tereny zagrożone kłusownictwem.
- Kobiety strażniczki zarabiają około 400 dolarów miesięcznie, co jest znaczną kwotą w regionie o niskich dochodach.
- Niektórzy konserwatorzy kwestionują skuteczność Mandera w szkoleniu kobiet do walki z kłusownictwem, mimo korzyści dla lokalnych społeczności.
Tragiczne wydarzenia w obozie
W obozie ukrytym w dżungli, gdzie kobiety strażniczki przeszły intensywne szkolenie, miały miejsce tragiczne wydarzenia. W trakcie patrolu, trzy osoby, w tym dwie strażniczki, utonęły, gdy próbowały przejść przez kanał wodny. Mander opisał tę sytuację jako „najgorszy tydzień w jego życiu”. W obozie panuje smutek, a lokalna społeczność planuje ceremonię tradycyjną, aby załagodzić złe duchy związane z tymi tragediami.
Akashinga – odwaga kobiet
Akashinga, co w języku shona oznacza „odważni”, to jednostka składająca się wyłącznie z kobiet, które patrolują tereny zagrożone kłusownictwem. Mander twierdzi, że kobiety mają unikalną zdolność do deeskalacji konfliktów oraz do odpowiedzialności za bezpieczeństwo zwierząt w swoich społecznościach. Każda z nich zarabia około 400 dolarów miesięcznie, co jest znaczną kwotą w regionie, gdzie większość rodzin żyje z równowartością 175 dolarów miesięcznie.
Kontrowersje w ochronie przyrody
Choć program Akashinga przynosi korzyści lokalnym społecznościom, niektórzy konserwatorzy kwestionują skuteczność Mandera w szkoleniu kobiet do walki z kłusownictwem. Mander określa świat ochrony przyrody jako „gniazdo węży”, podkreślając, że jego podejście wzbudza kontrowersje. Krytycy obawiają się militarizacji ochrony przyrody, zauważając, że kobiety mogą nie być odpowiednio przeszkolone do posługiwania się bronią.
Wzrost liczby kłusowników
Kłusownictwo stało się poważnym problemem w Zimbabwe, a według raportów, 94% kłusownictwa nosorożców na świecie ma miejsce w tym kraju oraz w RPA. W ciągu ostatnich lat, liczba kłusowników wzrosła, a ich działalność stała się coraz bardziej zorganizowana i militarystyczna. Mander zauważa, że to wyzwanie, z którym jego program musi się zmierzyć, a jego strażniczki są na pierwszej linii walki.
Rola kobiet w ochronie przyrody
Program Akashinga jest unikalny, ponieważ zatrudnia głównie lokalne kobiety, które łamią tradycyjne role płci. Mimo że w Afryce kobiety stanowią 19% strażników przyrody, to jednostki składające się wyłącznie z kobiet są rzadkością. Mander podkreśla, że ich połączenie z lokalną społecznością czyni je bardziej skutecznymi w walce z kłusownictwem.
Trening i przygotowanie
Pomimo krytyki, Mander zapewnia, że jego program nie jest militarystyczny. Kobiety spędzają dużo czasu na treningach, ucząc się technik, które zdobył w armii, ale ich największym atutem jest więź z lokalną społecznością. Mander planuje zbudować nowy ośrodek treningowy, który będzie zawierał basen, aby poprawić umiejętności pływackie strażniczek.
Przyszłość programu Akashinga
Mimo tragedii, zainteresowanie programem Akashinga wśród lokalnych kobiet nie maleje. Jak mówi Jealous Mutisanwa, lokalny lider, wiele kobiet chce dołączyć do programu, ponieważ daje im to możliwość utrzymania siebie i swoich rodzin. Mander i jego strażniczki są świadome niebezpieczeństw związanych z ich pracą, ale są również pełne determinacji, by kontynuować walkę z kłusownictwem.