Pekin podkreśla, że rozwiązanie obecnej wojny handlowej ze Stanami Zjednoczonymi wymaga więcej niż tylko obniżenia ceł. Władze chińskie wskazują, że kluczowym elementem jest wzrost wartości pojęcia „twarzy” (mianzi), które oznacza dumę, honor i prestiż. Wartości te są nieodłączne od chińskiej kultury i mają ogromne znaczenie w kontekście międzynarodowych negocjacji. W przeciwnym razie, jak zauważają eksperci, rozmowy mogą utknąć w martwym punkcie.
- Rozwiązanie wojny handlowej z USA wymaga więcej niż obniżenia ceł.
- Kluczowym elementem jest wartość pojęcia „twarzy” (mianzi), związana z dumą i prestiżem w chińskiej kulturze.
- Utrata „twarzy” w chińskiej kulturze oznacza wstyd i ma wpływ na międzynarodowe negocjacje.
- Xi Jinping dąży do narodowego odrodzenia Chin i odbudowy narodowej dumy po „wieku upokorzenia”.
- Negocjacje handlowe z USA muszą uwzględniać aspekty kulturowe, a nie tylko liczby.
Znaczenie „twarzy” w kulturze chińskiej
W tradycyjnej kulturze chińskiej, „twarz” (mianzi) jest kluczowym pojęciem, które odnosi się do honoru i prestiżu. Utrata twarzy oznacza wstyd. W chińskiej mądrości ludowej można usłyszeć powiedzenie: „Drzewa nie mogą żyć bez kory, a ludzie nie mogą żyć bez twarzy”. W kontekście globalnej dyplomacji chińskie społeczeństwo skrupulatnie śledzi zyski i straty w tej krytycznej walucie.
Cel Xi Jinpinga
Wizja chińskiego lidera Xi Jinpinga obejmuje dążenie do narodowego odrodzenia po tzw. „wieku upokorzenia”, który miał miejsce w XIX i XX wieku. Xi podkreśla, że Chiny muszą odzyskać swoje należne miejsce w świecie, co wiąże się z odbudową narodowej dumy. W kontekście negocjacji handlowych z USA, sukces rozmów zależy od zrozumienia i poszanowania tej koncepcji.
Oczekiwania wobec USA
Władze w Pekinie wyraźnie dają do zrozumienia, że rozmowy handlowe z USA muszą uwzględniać więcej niż tylko liczby. Prezydent USA, Donald Trump, może czekać na telefon od Xi, ale dla chińskiego przywódcy podjęcie takiego kroku może być postrzegane jako utrata twarzy. Eksperci zauważają, że administracja Trumpa nie wykazała wystarczającej wrażliwości na kwestie związane z twarzą, co może utrudniać negocjacje.
Incydenty, które wpływają na negocjacje
W lutym Trump publicznie skrytykował ukraińskiego lidera Wołodymyra Zełenskiego, co według Susan Shirk, profesor Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Diego, „zdecydowanie zniechęciło Xi Jinpinga do jakiegokolwiek spotkania z Trumpem w Białym Domu”. Ponadto, w tym miesiącu wiceprezydent JD Vance określił Chińczyków jako „chłopów”, co zostało odebrane jako obraźliwe i „brak szacunku” przez rzecznika chińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Lin Jiana.
Warunki Pekinu
Beijing wskazał na swoje oczekiwania dotyczące rozmów, sugerując, że kluczowe będą „większy szacunek” oraz ograniczenie obraźliwych uwag ze strony członków gabinetu Trumpa. Władze chińskie starają się unikać sytuacji, które mogą narazić ich na utratę twarzy, dlatego od miesięcy poszukują kanałów komunikacji z Waszyngtonem, co sprzyja cichej dyplomacji.
Nowe inicjatywy w negocjacjach
W celu zasygnalizowania otwartości na rozmowy, Ministerstwo Handlu Chin mianowało nowego głównego negocjatora handlowego, Li Chengganga, i poprosiło Waszyngton o wyznaczenie odpowiednika. Ministerstwo zapewnia, że „komunikacja na poziomie roboczym” z Waszyngtonem trwa.
Ostateczna determinacja Chin
Jednakże, jak podkreślił wysoki chiński urzędnik, imperatyw zachowania twarzy będzie kluczowym czynnikiem w podejściu Chin do negocjacji. Xia Baolong, dyrektor Biura ds. Hongkongu i Makau, stwierdził: „Jest ekstremalnie naiwne myśleć, że poprzez pochlebstwa, uniżenie się czy błaganie USA, możemy osiągnąć pokój, szacunek i rozwój”. Dodał, że „USA nie interesują się naszymi cłami, lecz naszym przetrwaniem”.