Pamiętacie czasy, kiedy kalkulatory budziły obawy, że zniszczą umiejętność liczenia? Dziś, po kilkunastu latach, mamy kalkulator w kieszeni, a dostęp do narzędzi obliczeniowych i informacji jest nieograniczony jak nigdy wcześniej.
Nowa era technologii edukacyjnej
Współczesny problem nie polega już na braku dostępu do informacji, ale na jej nadmiarze oraz na umiejętności selekcji i krytycznego myślenia. Warto zauważyć, że sprytni uczniowie potrafią wykorzystać smartfony do nielegalnych praktyk podczas egzaminów, co staje się coraz bardziej powszechne.
Inteligentne okulary na horyzoncie
Jednak co, jeśli powiem, że na horyzoncie majaczy nowa generacja technologicznego wsparcia, która sprawia, że ściąganie telefonem wydaje się trywialne? Mowa o inteligentnych okularach, które integrują się z naszym zmysłem wzroku i wykorzystują sztuczną inteligencję do podawania odpowiedzi prosto przed oczy. To już nie science fiction, a realny produkt, który budzi zarówno entuzjazm uczniów, jak i obawy nauczycieli.
Przełomowe rozwiązania w edukacji
Problem z ściąganiem na egzaminach zyskał nowy wymiar wraz z pojawieniem się na rynku inteligentnych okularów. Choć najwięcej mówi się o tych z ChatGPT, rynek smartokularów rozwija się dynamicznie, a podobne technologie mogą bazować na innych, konkurencyjnych chatbotach. Gadżety te potrafią wyświetlać odpowiedzi na pytania egzaminacyjne bezpośrednio na wewnętrznej stronie szkieł.
Technologia a uczciwość egzaminów
Choć obecna technologia nie jest doskonała i zdarzają się opóźnienia oraz błędy w interpretacji, sama perspektywa posiadania takiego „asystenta” podczas matury rozpala wyobraźnię uczniów. W sieci, na przykład na TikToku, trwają gorące dyskusje na temat możliwości tych urządzeń.
Reakcja Ministerstwa Edukacji Narodowej
Ministerstwo Edukacji Narodowej jest świadome problemu, jednak na razie przyjmuje postawę obserwatora, czekając na więcej danych o realnej funkcjonalności okularów. Resort podkreśla, że ich użycie na egzaminach jest zabronione i grozi unieważnieniem matury. Mimo to, sama świadomość istnienia takich technologii oraz trudności w ich wykryciu stawia pod znakiem zapytania skuteczność obecnych procedur egzaminacyjnych.
Przyszłość technologii w edukacji
Nie można zapominać, że jeśli technologia będzie się rozwijać w kierunku miniaturyzacji, to wkrótce możemy mieć do czynienia z problemem wykrycia takiego wspomagania okuladowego. Soczewki kontaktowe z rozszerzoną rzeczywistością? To brzmi jak science fiction, ale to tylko kwestia czasu. Wtedy metody nadzoru na egzaminach mogą okazać się niewystarczające.
Obecny stan rzeczy
Na chwilę obecną te okulary to kosztowna zabawka. Wydanie dwóch tysięcy złotych to dla wielu osób znaczna suma, więc nie sądzę, aby to od razu wywróciło system egzaminacyjny do góry nogami. To raczej ciekawostka, która może ułatwić życie nielicznym, a nie masowe zjawisko.
Wnioski na przyszłość
Nie można jednak lekceważyć problemu technologicznego dopingu na egzaminach. Ten temat z pewnością będzie się rozwijał w miarę jak sprzęt stanie się tańszy i bardziej dostępny. Edukacja oraz osoby odpowiedzialne za układanie egzaminów muszą mieć to na uwadze i zastanowić się, jak temu zaradzić. Jednak nie ma co wpadać w panikę – to kolejny dowód na to, że technologia pędzi naprzód, zmuszając nas do myślenia i dostosowywania się do nowych realiów.