Maciej Kuciapa, trener Motoru, z pełnym zaangażowaniem odnosi się do wyzwań, jakie stawia przed drużyną każdy mecz w PGE Ekstralidze. Jego refleksje po ostatnim spotkaniu pokazują nie tylko determinację, ale i konieczność analizy oraz adaptacji do zmieniających się warunków.
Wyzwania na torze
Kuciapa podkreśla, że każda drużyna w PGE Ekstralidze jest silna, co zostało udowodnione przez ekipę Włókniarza, która pomimo porażki u siebie, potrafi zaskoczyć. Doświadczeni zawodnicy mogą w każdej chwili „odpalić”, a sukces często zależy od odpowiednich ustawień i dopasowania do toru. Częstochowianie wykazali się świetnymi startami oraz szybkością na trasie, co stanowiło duże wyzwanie dla Motoru.
Warunki pogodowe a przygotowanie toru
Nie bez znaczenia były również warunki atmosferyczne. Intensywne opady deszczu, które miały miejsce w piątek w Lublinie, skomplikowały przygotowania do meczu. Kuciapa wskazuje, że zespół miał jedynie kilka godzin na dostosowanie toru do swoich potrzeb. „Musimy przeanalizować ten mecz i wspólnie z zawodnikami popracować na treningach nad przygotowaniem toru, dopasowaniem motocykli, bo mimo wszystko na starcie nie byliśmy tak szybcy jak chcieliśmy” – mówi trener.
Decyzje i ich konsekwencje
Początek meczu był dla Kuciapy trudny. Po swoim drugim wyścigu stanął przed dylematem – zmienić motocykl, czy dać mu jeszcze jedną szansę. „Wiedziałem, że ma „to coś”, bo jeździłem na nim dużo na treningu. Podjęliśmy jednak odważną decyzję i od tamtego momentu wszystko zadziałało już bezbłędnie” – relacjonuje. Zmiana pola startowego na korzystniejsze również przyczyniła się do poprawy wyników.
Refleksje po meczu
Kuciapa starał się nie stresować i skupić na wykonaniu swojej pracy. Mimo że tor od piątku uległ zmianom, a on sam czuł, że brakowało odpowiedniej korekty w motocyklu, to nie poddał się. „Starałem się zrobić wszystko, co było w mojej mocy. Mam nadzieję, że kolejne szanse wykorzystam lepiej” – mówi.
Podsumowanie
Nie był to łatwy mecz dla drużyny, ale najważniejsze, że udało się wygrać. Kuciapa zwraca uwagę, że początek wyglądał obiecująco, jednak później było już średnio. „Ten lubelski tor jeszcze mnie zaskakuje i muszę przejechać na nim jeszcze sporo okrążeń. Trzeba wyciągnąć wnioski, żeby kolejny mecz był dla mnie bardziej udany” – kończy trener Motoru, pokazując, że ciągła praca i chęć doskonalenia są kluczowe dla sukcesu.