Na co dzień poruszamy się w tłumie, mijamy się z innymi, czasem musimy wykazać się zręcznością, by dotrzeć do celu. Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego czasem na chodniku czy w metrze robi się tak ciasno, że można się zderzyć z kimś, kto zmierza w przeciwnym kierunku? Interdyscyplinarny zespół naukowców postanowił zbadać te zjawiska i odkrył fascynujące zasady rządzące ruchem przechodniów. Sprawdźcie, co odkryli!
Matematyka w tłumie
Naukowcy z MIT oraz AWF Katowice, na czele z dr. Karolem Bacikiem, przeprowadzili badania, które ujawniają, że ruch pieszych można opisać za pomocą matematyki. W artykule opublikowanym w czasopiśmie “PNAS” wskazali, że gdy kąt, pod jakim przechodnie się mijają, przekracza 13 stopni, zaczynają się problemy z płynnością ruchu. Korki i zatory stają się nieuniknione.
Dlaczego tłum się korkuje?
Jak to działa? Wyobraźcie sobie, że idziecie na wprost, a ktoś z przeciwka również. Łatwo się mijacie. Ale co się dzieje, gdy obie osoby postanowią iść na skos? Chaos! Zaczyna się wyścig o to, kto kogo wyminie. Jak zauważył prof. Grzegorz Sobota z AWF, “płynąć z tłumem jest łatwo, ale gdy chcemy zboczyć z przetartej ścieżki, zaczynają się problemy”.
- Ruch uporządkowany – kiedy osoby idą w tym samym kierunku, mijają się bez przeszkód.
- Ruch nieuporządkowany – gdy przechodnie idą w różnych kierunkach, co prowadzi do zatorów.
- Punkty krytyczne – zauważono, że przy rozrzucie kierunków większym niż 13 stopni, ruch staje się chaotyczny.
Eksperyment w sali gimnastycznej
Naukowcy postanowili przetestować swoje teorie w praktyce. Ustawili bramki w sali gimnastycznej i kazali uczestnikom przechodzić z jednej do drugiej. Co się okazało? Gdy kierunki zaczynały się krzyżować, płynność ruchu gwałtownie malała, a prędkość przechodzenia spadała nawet o 30%! To nie tylko teoria, to realne zjawisko, które każdy z nas może zaobserwować na co dzień.
Przestrzeń publiczna a ruch pieszych
Wyniki tych badań mają ogromne znaczenie dla projektowania przestrzeni publicznych. Czy szerokie chodniki, które zachęcają do przechodzenia na skos, są rzeczywiście najlepszym rozwiązaniem? Może zamiast ułatwiać, w rzeczywistości utrudniają one życie pieszym? To pytanie, które z pewnością teraz zyska na znaczeniu wśród urbanistów i architektów.
Indywidualność w tłumie
Co więcej, naukowcy zauważyli, że nie każdy w tłumie zachowuje się tak samo. Ludzie różnią się od siebie, mają różne stany psychologiczne i podejmują różne decyzje. Jak zauważył prof. Sobota, “kolejnym etapem badań będzie przygotowanie bardziej dokładnego modelu, który będzie lepiej pokazywał w tłumie rolę indywidualności”. Ciekawe, jakie wnioski przyniosą przyszłe badania!
Na koniec warto podkreślić, że czasami największe tajemnice kryją się tuż za naszymi drzwiami. Jak mówi Karol Bacik: “Żeby szukać wielkiej nauki, nie trzeba sięgać gwiazd. Wystarczy wyjrzeć przez okno”. A my, jako społeczeństwo, powinniśmy zwracać większą uwagę na to, jak poruszamy się w tłumie, bo od tego może zależeć nasza codzienna wygoda.