Trump wzywa do inwestycji w USA, aby uniknąć ceł i odbudować gospodarkę

Donald Trump znów w akcji, a jego gospodarcze pomysły wywołują burzę na światowych rynkach. Ostatnie wystąpienie prezydenta USA dotyczące ceł, które objęły prawie cały świat, wzbudziło wiele emocji i obaw. „Przyjeżdżajcie do Ameryki i budujcie w Ameryce” – apelował Trump do zagranicznych przywódców, oferując im furtkę do uniknięcia dodatkowych taryf. Co z tego wynika dla globalnej gospodarki i rynków finansowych? Przyjrzyjmy się bliżej tej sytuacji.

Cełowy zgiełk

Na początku kwietnia Trump ogłosił wzajemne cła na wszystkie państwa, z którymi USA mają stosunki handlowe. Warto przypomnieć, że prezydent nazywał ten dzień „dniem wyzwolenia”, podkreślając, iż takie działania mają przynieść gospodarce amerykańskiej nieznany dotąd wzrost. Jednak już tydzień później, po gwałtownym spadku na rynkach, Trump zdecydował się na zawieszenie dodatkowych ceł na 90 dni dla wielu krajów, pozostawiając jedynie minimalną stawkę 10 proc. oraz wyższe taryfy na stal, aluminium i przemysł motoryzacyjny.

Reakcja rynków

Od razu po ogłoszeniu nowych ceł, Wall Street zaliczyło jeden z najgorszych dni od lat. Indeks S&P500 spadł o 4,84%, a Nasdaq o niemal 6%. Inwestorzy zaczęli panikować, obawiając się recesji oraz wzrostu inflacji. Spadki dotknęły nawet najbardziej znane spółki technologiczne:

  • Apple: -9,25%
  • META: -9%
  • Nvidia: -8%
  • Amazon: -9%

Nie tylko Stany Zjednoczone odczuły skutki tych działań. Azjatyckie rynki również zanotowały spadki, a dolar stracił na wartości względem euro, co dodatkowo potwierdziło nerwowość za oceanem.

Co dalej z amerykańską gospodarką?

Trump podkreślił, że jego działania mają na celu odbudowę bogactwa USA, ale wiele osób zastanawia się, na ile te cła są skuteczne. Niektórzy analitycy ostrzegają przed tym, że mogą one wywołać odwet ze strony innych państw, co z kolei może zaszkodzić międzynarodowemu handlowi i wprowadzić świat w spiralę recesji.

Co więcej, obawy te potwierdzają najnowsze dane o rynku pracy i indeksy gospodarcze, które wskazują na możliwe spowolnienie. Marzec przyniósł zaskakujący spadek indeksu ISM dla sektora usług, a raporty o zwolnieniach także nie napawają optymizmem.

Co w takim razie robić?

W obliczu rosnących napięć i niepewności na rynkach finansowych, inwestorzy powinni być ostrożni. Istnieją jednak pewne sektory, które mogą się prosperować nawet w trudnych czasach:

  • Spółki konsumenckie, jak Coca-Cola czy Procter & Gamble, które zyskały na wartości
  • Branża ochrony zdrowia, resilientna na ekonomiczne zawirowania
  • Telekomunikacja, gdzie stabilność jest kluczowa

W tej sytuacji kluczowe będzie zrozumienie, jak rozwija się sytuacja na rynkach i jakie będą dalsze ruchy Trumpa oraz jego administracji. Wszyscy czekamy na to, co przyniesie przyszłość, bo jedno jest pewne – rynki nigdy nie śpią, a zmiany mogą nastąpić w każdej chwili.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments