Maja Chwalińska, utalentowana polska tenisistka, miała swoje nadzieje na udany start w eliminacjach turnieju WTA 1000 w Madrycie. Niestety, jej marzenia szybko prysły, kiedy w pierwszej rundzie spotkała się z rozstawioną z numerem 12, Cristiną Bucsą. Mecz rozpoczął się obiecująco dla Chwalińskiej, ale później sytuacja diametralnie się zmieniła.
Walka do ostatniej chwili
Spotkanie zapowiadało się obiecująco. Maja z Dąbrowy Górniczej zaczęła od mocnego uderzenia, zdobywając pierwsze trzy gemy. Kiedy prowadziła 3:0, miała nawet szansę na drugie przełamanie rywalki, ale Bucsa zdołała się obronić. Mimo to, Polka nie traciła ducha i utrzymywała przewagę aż do kluczowych momentów pierwszej partii.
W pewnym momencie Chwalińska prowadziła 5:2. Wydawało się, że ma mecz pod kontrolą, ale Hiszpanka przejęła inicjatywę. Bucsa wygrała wszystkie kolejne gemy, kończąc pierwszego seta wynikiem 7:5. To był moment, w którym nadzieje Chwalińskiej zaczęły gasnąć.
Druga odsłona bez historii
W przerwie przed drugą partią Maja poprosiła o przerwę medyczną, ponieważ zaczęła odczuwać dyskomfort w nodze. Niestety, to nie pomogło. Drugi set był już całkowitym dominowaniem Bucsy, która nie oddała Polce ani jednego gema, kończąc mecz wynikiem 6:0.
Podsumowanie meczu
Maja Chwalińska – Cristina Bucsa: 5:7, 0:6
- Początek meczu: Maja prowadzi 3:0
- Chwili zwrotu: Bucsa od 5:2 przejmuje inicjatywę
- Problemy zdrowotne Chwalińskiej: przerwa medyczna w drugiej rundzie
- Dominacja Bucsy w drugiej partii: 6:0
Choć to nie był wymarzony start, Maja z pewnością nie podda się i będzie szukać kolejnych szans w nadchodzących turniejach. Każda porażka to tylko krok do przodu, a dla polskiej tenisistki z pewnością nadchodzą lepsze dni na korcie.