W ostatnich dniach świat polityki amerykańskiej znów został poruszony przez kontrowersje, które wywołały niemalże trzęsienie ziemi w Pentagonie. Mowa o sprawie znanej jako „Signalgate”, która dotyczy ujawnienia tajnych informacji przez sekretarza obrony USA, Pete’a Hegsetha. Jak donosi „New York Times”, szef Pentagonu, w dość niecodzienny sposób, zamieścił plany uderzeń na bojowników Huti w Jemenie w dwóch grupowych czatach na komunikatorze Signal. I to nie byle jakich czatach, bo w jednym z nich uczestniczyli jego najbliżsi, tacy jak żona, brat czy osobisty prawnik.
Co się wydarzyło?
Jak wynika z doniesień gazety, Hegseth przesłał harmonogram początkowych nalotów nie tylko w czacie z urzędnikami najwyższego szczebla, ale również w innym, gdzie byli jego bliscy. Zerknijmy na skład tej niecodziennej grupy:
- Jennifer Hegseth – żona, była prezenterka Fox News, bez uprawnień do tajnych informacji
- Phil Hegseth – brat, łącznik Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego
- Tim Parlatore – osobisty prawnik, pracownik prokuratury wojskowej
Nie trzeba być geniuszem, by zrozumieć, że nikt z tej ekipy nie miał prawa dostępu do poufnych danych. Co więcej, Hegseth został ostrzeżony, by nie dzielić się informacjami niejawnymi, a mimo to zignorował ostrzeżenie. Oto jak pojawiła się burza w szklance wody, która szybko przerodziła się w poważne zamieszanie kadrowe w Pentagonie.
Zamieszanie w Pentagonie
W minionym tygodniu czterech wysokich rangą urzędników zostało zawieszonych w związku z toczącym się śledztwem dotyczącym wycieku informacji. Nie jest jasne, czy dochodzenie dotyczy tylko „Signalgate”, ale dwóch urzędników, Dan Caldwell i Darin Selnick, byli bliskimi współpracownikami Hegsetha i brali udział w czacie, który wywołał całą sprawę. Co ciekawe, Hegseth i jego ekipa skarżyli się, że zostali zawieszeni bez podania konkretnej przyczyny.
Reakcja Białego Domu
Rzeczniczka Białego Domu, Karoline Leavitt, stanęła w obronie Hegsetha, twierdząc, że w jego czatach nie pojawiały się informacje niejawne, a cała sytuacja jest wynikiem działań osób, które nie zgadzają się z jego wizją reform w Pentagonie. „To się dzieje, gdy cały Pentagon działa przeciwko tobie i przeciwko monumentalnej zmianie, którą próbujesz wprowadzić” – stwierdziła w wywiadzie dla Fox News.
Czy Hegseth powinien odejść?
W obliczu tych wydarzeń, głos zabrał były współpracownik Hegsetha, John Ullyot, który wezwał do jego dymisji. Ullyot stwierdził, że pod rządami Hegsetha Pentagon jest „w totalnym chaosie”, co tylko podsyca atmosferę niepokoju wśród opinii publicznej oraz w kręgach politycznych. Wydaje się, że z każdym dniem sprawa nabiera tempa, a Hegseth jest na celowniku mediów i polityków.
Pytanie, które wisi w powietrzu, brzmi: czy Hegseth będzie w stanie wyjść z tej sytuacji obronną ręką, czy też jego czas na stanowisku sekretarza obrony dobiega końca? Fakt, że wielu jego bliskich współpracowników zostało już odwołanych, nie wróży nic dobrego. Warto obserwować, jak ta sprawa się rozwinie, bo w Pentagonie z pewnością szykuje się jeszcze więcej emocjonujących zwrotów akcji.