W sercu Raciborza, gdzie kiedyś tętniło życie przemysłowe, teraz panuje przygnębiająca cisza. Rafako, niegdyś potęga w branży energetycznej, obecnie boryka się z rzeczywistością upadłości. Zmiany na rynku, złe kontrakty i brak odpowiedzi na nadchodzące wyzwania doprowadziły do tego, że firma, która zatrudniała tysiące ludzi, w tej chwili ledwie się trzyma. Ale wśród zwolnionych i tych, którzy jeszcze pozostali, wciąż widać iskierkę nadziei.
Rafako – historia upadku
Rafako, znane z budowy kotłów i elektrowni, ogłosiło upadłość w grudniu ubiegłego roku. Z 700 pracowników w styczniu, do dziś zostało zaledwie kilkudziesięciu, w tym Krzysztof Skowronek, mistrz na wydziale konstrukcji stalowych, który przyznaje, że nie wie, jak długo jeszcze będzie miał pracę. Mimo trudnej sytuacji, mówi o nadziei na odbudowę.
Dlaczego tak się stało?
- Złe kontrakty – Rafako związało się z projektami, które okazały się finansową pułapką.
- Brak reakcji na zmiany – Zmiany na rynku energetycznym były trudne do przewidzenia, a zarząd nie zdołał dostosować strategii.
- Wysoka średnia wieku pracowników – Wydział, z którego pochodzi Krzysztof, miał średnią wieku wynoszącą 57 lat, co świadczy o braku młodszej kadry.
Obserwując puste hale Rafako, trudno nie odczuć smutku. „Cisza, która krzyczy” – tak określa to Skowronek, a jego słowa idealnie oddają klimat tego miejsca. Zatopione w nostalgii, niegdysiejsze centrum przemysłowe teraz przypomina raczej ruiny po wielkiej wojnie.
Nowe możliwości?
Jak podaje Adam Żagiel, jeden z ostatnich pracowników, w regionie jest niskie bezrobocie, a rynek pracy wciąż potrzebuje doświadczonych specjalistów. Co więcej, wielu z nich odpowiednio śledzi sytuację i wymienia się informacjami o nowych ofertach pracy. „Robota szuka człowieka” – mówi Żagiel, z nadzieją na przyszłość, mimo zbliżającej się emerytury.
Oferty pracy w regionie
- Nauczyciel wychowania początkowego
- Inseminator
- Kucharz
- Kierowcy
- Spawacze (oferty w Niemczech – pensja do 15 tys. zł)
Na rynku pracy w Raciborzu pojawiają się również nowe oferty, co daje nadzieję osobom, które straciły zatrudnienie w Rafako. Co ciekawe, Wojewódzki Urząd Pracy przyznał fundusze, które pomogą byłym pracownikom w uzyskaniu zaległych świadczeń. Wszyscy mają nadzieję, że to nie koniec Rafako, a jedynie nowy rozdział.
Co dalej z Rafako?
Niektórzy byli pracownicy wierzą, że na gruzach Rafako można jeszcze zbudować coś nowego. Przykładem jest hala tzw. „jądrówki”, gdzie miały powstawać komponenty dla energetyki jądrowej. Wciąż można tam zobaczyć nowoczesne rozwiązania, które mogą być przydatne w przyszłości. Zresztą, niedawno z Korei Południowej przybyli goście, którzy chwalili infrastrukturę.
Perspektywy na przyszłość
Wielu byłych pracowników obawia się, że jeśli nie zapadną szybkie decyzje, ich umiejętności mogą zostać utracone na zawsze. Jak mówi Żagiel: „Utraconych kompetencji byłoby mi żal”. I tu pojawia się pytanie – czy Rafako, z nowymi inwestycjami i wsparciem rządowym, ma szansę na powrót do świetności? Czy może wkrótce zobaczymy nowy rozdział w historii tego zakładu?
Jasne jest jedno – w Raciborzu wciąż tli się nadzieja. Nadzieja, że Rafako nie zniknie z mapy przemysłowej Polski, a w obliczu wyzwań, które przynosi przyszłość, znów stanie się synonimem jakości i innowacji.