W Biebrzańskim Parku Narodowym trwa zacięta walka z pożarem, który od niedzieli zagraża pięknu i bogactwu tego unikalnego miejsca. Na miejscu sytuacja jest poważna, ale nie dramatyczna – tak przynajmniej zapewniają służby, które czuwają nad bezpieczeństwem mieszkańców i turystów.
Co się dzieje w Biebrzańskim Parku Narodowym?
Pożar, który spalił już około 400 hektarów terenu, jest wynikiem trudnych warunków, jakie panują w tym regionie. Na pomoc ruszyło 240 strażaków, którzy zmagają się z ogniem, wykorzystując głównie środki z powietrza. Z uwagi na niedostępny teren, walka z płomieniami nie jest prosta. Minister spraw wewnętrznych i administracji, Tomasz Siemoniak, wydał kilka istotnych komunikatów, które warto znać.
Bezpieczeństwo mieszkańców na pierwszym miejscu
- Obszar pożaru znajduje się co najmniej 5 km od zabudowań, co oznacza, że w tej chwili nie ma zagrożenia dla życia i zdrowia okolicznych mieszkańców.
- Służby są gotowe do ewakuacji ludzi, jeśli sytuacja tego wymaga.
- Władze apelują do mieszkańców i turystów o śledzenie komunikatów RCB, wojewody, PSP oraz lokalnych władz.
Minister Siemoniak podkreślił, że sztab kryzysowy ma do dyspozycji wszystkie niezbędne zasoby, aby skutecznie walczyć z pożarem. Mimo że sytuacja jest pod kontrolą, nadal zaleca się ostrożność, zwłaszcza dla tych, którzy planują wypady do lasów w okolicy.
Co dalej?
Na ten moment nie ma jeszcze jednoznacznych informacji, jak długo potrwa walka z żywiołem. Jednak z każdym dniem, w miarę rozwoju sytuacji, władze będą informować o postępach. Zachęcamy do śledzenia bieżących wiadomości i dbania o własne bezpieczeństwo. Zobaczymy, jak potoczy się ta sytuacja, a my pozostaniemy w gotowości, aby informować Was na bieżąco.
Trzymajcie się ciepło i pamiętajcie – bezpieczeństwo jest najważniejsze!