W ostatnich dniach temat konfliktu na Ukrainie znowu zyskał na intensywności, a to za sprawą niecodziennych wypowiedzi prezydenta USA, Donalda Trumpa. Przyznał on, że ma nadzieję na szybkie porozumienie między Ukrainą a Rosją, które mogłoby zostać osiągnięte jeszcze w tym tygodniu. Co więcej, Trump widzi w tym szansę na nawiązanie owocnej współpracy obu państw z USA. Słowa te padły na jego portalu Truth Social, a ich wydźwięk może budzić mieszane uczucia.
Trump a konflikt ukraiński
Jak wiadomo, prezydent Trump nie jest obcy kontrowersyjnym stwierdzeniom. W swoich wypowiedziach zasugerował, że Rosja i Ukraina mogą „zawrzeć umowę” i tym samym rozpocząć „wielkie interesy” ze Stanami Zjednoczonymi, które rzekomo kwitną i przynoszą ogromne zyski. Jednak nie wyjaśnił, na jakiej podstawie opiera swoje optymistyczne prognozy. Ostatnio Trump, w swoim stylu, stwierdził, że potrzebuje tylko jednego dnia, aby zakończyć ten konflikt. Po objęciu urzędu nieco złagodził ton i zaczął wypowiadać się bardziej ostrożnie.
Propozycje USA
W międzyczasie, administracja amerykańska przedstawiła nową propozycję dla Rosji i Ukrainy. Jej kluczowe elementy to:
- zamrożenie konfliktu wzdłuż obecnych linii frontu
- wykluczenie członkostwa Ukrainy w NATO
- złagodzenie sankcji na Rosję
Co więcej, według doniesień, Waszyngton rozważa również oficjalne uznanie aneksji Krymu przez Rosję. To wszystko brzmi jak prawdziwa gra w szachy, gdzie każdy ruch ma swoje konsekwencje.
Wielkanocny rozejm i jego złamanie
Warto dodać, że Władimir Putin ogłosił 30-godzinny rozejm na Wielkanoc, jednak Rosja niezwłocznie go złamała, co znów pokazuje, jak krucha jest sytuacja na tej scenie. Odrzucenie ukraińskiej propozycji przedłużenia zawieszenia broni na 30 dni tylko potwierdza, że droga do pokoju wciąż jest długa i wyboista.
Wobec tego, co się dzieje, nie ma co liczyć na szybkie zakończenie konfliktu. Trump, choć pełen nadziei, może mieć twardy orzech do zgryzienia, a jego obietnice mogą okazać się bardziej sloganami niż realnymi planami działania. Czas pokaże, czy rzeczywiście uda się osiągnąć jakiekolwiek porozumienie, czy też będziemy świadkami kolejnych zawirowań w tej skomplikowanej sytuacji geopolitycznej.