Rewolucja w transplantologii: Nerka świni w ludzkim ciele przez 130 dni!
Światowy krok naprzód w medycynie
Wyobraź sobie, że przez 130 dni w twoim ciele funkcjonuje nerka… ale nie byle jaka, bo zmodyfikowana genetycznie nerka świni! Taką niezwykłą historię przeżyła 53-letnia Towana Looney z Alabamy, która poddała się ksenotransplantacji w nowojorskim Langone Transplant Institute. To dopiero trzeci przypadek na świecie, gdzie zmieniona genetycznie nerka od świni z powodzeniem działała w organizmie człowieka, a do tego bez konieczności dializ!
Droga do przeszczepu
Towana, która przez 9 lat zmagała się z dializami, zdecydowała się na ksenotransplantację jako ostatnią deskę ratunku. Dawniej ofiarowała swoją nerkę matce, ale po komplikacjach związanych z ciążą straciła swoją jedyną nerkę. Jak wyglądała jej droga do przeszczepu?
- 9 lat dializoterapii.
- Brak odpowiedniego dawcy.
- Wybór ksenotransplantacji jako rozwiązania.
Przełomowy przeszczep
W listopadzie 2024 roku Towana otrzymała nerkę, w której zmieniono aż 10 genów, co miało na celu lepszą akceptację przez organizm. Po 11 dniach w szpitalu pacjentka opuściła placówkę, nie wymagając dializ. Niestety, radość nie trwała długo. Po kilku miesiącach okazało się, że nerka zaczyna być odrzucana przez organizm, co doprowadziło do jej usunięcia w kwietniu 2025 roku.
Co poszło nie tak?
Dyrektor instytutu, dr Robert Montgomery, prowadzi badania nad przyczynami odrzucenia narządu. Istnieje kilka czynników, które mogły wpłynąć na tę sytuację:
- Zmniejszenie dawki leków immunosupresyjnych – konieczne z powodu infekcji.
- Odrzucenie – naturalna reakcja organizmu na obcy materiał.
W wyniku wspólnej decyzji Towany i jej zespołu medycznego, postanowiono usunąć nerkę, uznając, że powrót do dializ będzie bezpieczniejszym rozwiązaniem.
Co dalej z ksenotransplantacją?
Mimo trudności, eksperci są optymistyczni. Przeszczep Towany Looney uznawany jest za sukces ksenotransplantacji, a niektórzy specjaliści przewidują, że w ciągu najbliższych dziesięciu lat zmienione genetycznie nerki mogą stać się rutynowo wykorzystywane w medycynie.
To wszystko pokazuje, że jesteśmy na progu rewolucji w transplantologii. Może za kilka lat nie będzie już potrzeby czekać na odpowiedniego dawcy? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – historia Towany Looney na zawsze zapisze się w annałach medycyny!