Wielki przetarg na laptopy i tablety dla szkół już tuż za rogiem! Polska znowu wkracza na drogę cyfryzacji edukacji, ale czy tym razem nie skończy się to na obietnicach? Rząd planuje zakup aż 735 tysięcy urządzeń, a to oznacza poważne wydatki – szacuje się, że całkowity koszt przekroczy 1,2 miliarda złotych. Czy w końcu uda się zamknąć temat „Laptopa dla ucznia” w sensowny sposób?
Przyznam szczerze, że temat ten budzi we mnie mieszane uczucia. Z jednej strony, to świetna inicjatywa, z drugiej – czy poprzednie doświadczenia nie uczą nas, aby być ostrożnym? Przypomnijmy sobie, jak to wyglądało w przeszłości. Rząd Morawieckiego ogłosił przetarg na 370 tysięcy laptopów dla czwartoklasistów, ale cała akcja ostatecznie miała więcej wspólnego z kampanią wyborczą niż z realną cyfryzacją edukacji. Rzeczywiście, minister Krzysztof Gawkowski z Lewicy nie bez powodu określił ten program jako „wyborczy” – wszystko działo się tuż przed wyborami parlamentarnymi.
Co nas czeka w nowym przetargu?
Rząd, w ramach Krajowego Planu Odbudowy (KPO), planuje ogłosić przetarg na:
- 735 tys. laptopów i tabletów
- Sprzęt trafi do szkół do września 2025 r.
- Wartość przetargu przekroczy 1,2 miliarda złotych
Jak na razie, przetarg jest opóźniony, a Polska wciąż czeka na zielone światło od Komisji Europejskiej. Ministerstwo Cyfryzacji i Ministerstwo Edukacji Narodowej zapewniają, że dokumentacja już trafiła do Centrum Obsługi Administracji Rządowej (COAR), które ma przeprowadzić przetarg. Ale jak to w życiu bywa, termin realizacji dostaw zależy od procedur, które mogą się przeciągać.
Nowy program – nowe nadzieje?
Przyglądając się programowi „Cyfrowy uczeń”, który ma zastąpić poprzednią koncepcję, można dostrzec pewne pozytywy. Minister edukacji obiecuje, że „żaden uczeń i żaden rocznik nie będą pokrzywdzeni”. To brzmi dobrze, ale czy słowa przekują się w czyny? Warto zaznaczyć, że sprzęt ma trafić do szkół, a nie na własność uczniów, co może okazać się krokiem w dobrą stronę.
Jednakże, przed nami jeszcze kilka wyzwań. Wciąż brakuje konkretnych planów dotyczących szkoleń nauczycieli oraz strategii wdrożenia oprogramowania edukacyjnego. Jak zauważają eksperci, samo posiadanie laptopów to za mało. Trzeba także zadbać o odpowiednie treści i metody nauczania, które umożliwią wykorzystanie nowego sprzętu w praktyce.
Czy nastał czas na cyfryzację edukacji?
Jeżeli przetarg zostanie przeprowadzony sprawnie, to może to być moment przełomowy dla polskiego systemu edukacji. Ale zanim zaczniemy się cieszyć, warto zadać sobie pytanie: czy naprawdę jesteśmy gotowi na tak wielką zmianę? Czy nowy sprzęt będzie wykorzystywany w sposób, który przyniesie realne korzyści naszym dzieciom?
W końcu, nie chodzi tylko o to, aby dostarczyć sprzęt, ale aby zbudować nowoczesny system edukacji, który skutecznie przygotuje młode pokolenia do wyzwań przyszłości. Warto, aby rząd i ministerstwa wzięły pod uwagę nie tylko kwestie zakupowe, ale także wprowadzenie kompleksowego programu edukacyjnego, który będzie wspierał nauczycieli i uczniów w codziennym funkcjonowaniu.
Jedno jest pewne – temat cyfryzacji edukacji w Polsce jest daleki od zakończenia. Obyśmy tym razem nie skończyli z kolejnym programem, który będzie tylko na papierze. W końcu, przyszłość naszych dzieci jest w naszych rękach.