Donald Trump w „Kevin sam w Nowym Jorku” – klątwa czy błogosławieństwo?
Każdy z nas pamięta kultowy film „Kevin sam w Nowym Jorku”, w którym mały Macaulay Culkin znowu wkracza w wir świątecznych przygód. Ale czy wiecie, że jedna scena z Donaldem Trumpem stała się dla reżysera Chris Columbus klątwą? Tak, dokładnie! Przygotujcie się na historię, która łączy Hollywood z polityką w dość niecodzienny sposób.
Jak to się zaczęło?
Wszystko zaczęło się od epizodu, w którym Kevin pyta Trumpa o drogę do lobby hotelu Plaza. Ta krótka chwila stała się jednym z najbardziej rozpoznawalnych momentów filmu, ale na pewno nie była planowana bez kontrowersji. Columbus ujawnia, że właściciel hotelu, którym wówczas był Donald Trump, wymusił na produkcji swoje cameo. Brzmi jak coś z filmu, prawda?
Co mówi Chris Columbus?
Chris Columbus, reżyser „Kevina”, przyznał, że obecność Trumpa w filmie to dla niego „przekleństwo”. W rozmowie z „San Francisco Chronicle” stwierdził:
- „Chciałbym, żeby tej sceny nie było.”
- „Obawiam się, że jeśli to wytnę, mogę zostać deportowany.”
- „Muszę wrócić do Włoch albo coś w tym stylu.”
Brzmi to jak żart, ale biorąc pod uwagę, kto jest obecnym prezydentem USA, może nie być tak dalekie od prawdy!
Reakcje i kontrowersje
Co ciekawe, kiedy film po raz pierwszy pokazano, widzowie wiwatowali na widok Trumpa. Columbus mówi, że wtedy zdecydował się zostawić tę scenę w filmie, ponieważ była to chwila dla publiczności. Jednak z perspektywy czasu, żałuje tej decyzji. W końcu, kto chciałby mieć w swoim filmie postać, która stała się tak kontrowersyjna?
Co na to Donald Trump?
Sam Trump również odniósł się do tej sytuacji, twierdząc, że Columbus kłamie na temat wymuszenia swojego udziału:
- „Byłem bardzo zajęty i nie chciałem tego robić.”
- „Zgodziłem się, a reszta to już historia!”
- „Ten epizod pomógł filmowi odnieść sukces.”
Jak widać, każdy ma swoją wersję tej historii. Jedno jest pewne – scena z Trumpem na stałe wpisała się w historię kina, a dla Columbusa stała się prawdziwym brzemieniem.
Co dalej z „Kevin sam w Nowym Jorku”?
Film, mimo kontrowersyjnego cameo, wciąż cieszy się ogromną popularnością, zwłaszcza podczas świąt Bożego Narodzenia. Ale czy reżyser kiedykolwiek odważy się na usunięcie tej sceny? Czas pokaże!
Dziękujemy, że przeczytałeś/aś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco z najważniejszymi wydarzeniami ze świata show-biznesu!