Gdy mówimy o rynku farb i lakierów, na pewno nie można pominąć spółki Śnieżka, która z roku na rok stara się zdobywać serca klientów na różnych rynkach. Jednak ostatnie doniesienia wskazują, że na Węgrzech sytuacja przybrała nieco gorszy obrót, co sprawia, że nawet w obliczu wojny na Ukrainie, węgierski rynek nie przynosi oczekiwanych zysków. Jak to możliwe?
Problemy na Węgrzech
Śnieżka, polski potentat w branży farbiarskiej, od lat z powodzeniem działa na trzech głównych rynkach: w Polsce, na Węgrzech i w Ukrainie. Ostatnie wyniki finansowe pokazują jednak, że Węgrzy nie są tak chętni do zakupów, jak ich sąsiedzi w Ukrainie, mimo że ten kraj zmaga się z poważnymi problemami wojennymi. Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedzią jest polityka gospodarcza Wiktora Orbana, która nie ułatwia życia zagranicznym inwestorom.
Co się dzieje w gospodarce węgierskiej?
- Zwiększone regulacje: Węgierski rząd wprowadza coraz więcej regulacji, które ograniczają działalność firm zagranicznych.
- Wysoka inflacja: Wzrost kosztów życia wpływa na decyzje zakupowe obywateli, którzy szukają oszczędności.
- Problemy z dostępnością surowców: Zmniejszona podaż surowców budowlanych wpływa negatywnie na rynek farb.
Zmiany w zarządzie Grupy Kęty
Inny ważny temat na polskim rynku to zmiana na stanowisku prezesa Grupy Kęty. Dariusz Mańko postanowił nie ubiegać się o nową kadencję, a jego miejsce zajmie Roman Przybylski, dotychczasowy wiceszef spółki. Ta decyzja zapadła podczas posiedzenia rady nadzorczej, które miało miejsce 5 grudnia. Zmiany w zarządzaniu to zawsze moment pełen emocji, a dla inwestorów sygnał, że firma może zmieniać kierunek.
Co dalej z Grupą Kęty?
Warto obserwować, jakie zmiany przyniesie nowy prezes. W obliczu trudności na rynkach zewnętrznych, takich jak Węgry, przywództwo Przybylskiego może okazać się decydujące dla przyszłości firmy.
Demokratyczna Republika Konga i chińskie inwestycje
Na koniec, warto zwrócić uwagę na sytuację w Demokratycznej Republice Konga, gdzie władze zaczynają wątpić w sens dalszego przyjmowania chińskich inwestycji w sektor górniczy. Marcellin Paluku, zastępca dyrektora gabinetu w Ministerstwie Górnictwa, ujawnia, że dominacja chińskich firm staje się coraz większym problemem, a rząd poszukuje nowych, bardziej zróżnicowanych partnerów inwestycyjnych.
Dlaczego Kongo rezygnuje z chińskich inwestycji?
- Obawy o bezpieczeństwo: 80% kopalń jest w rękach jednego chińskiego partnera, co stwarza ryzyko.
- Brak lokalnego przetwórstwa: Chińskie firmy skupiają się głównie na wywozie surowców, a nie ich przetwarzaniu w kraju.
- Problemy z zatrudnieniem: Chińskie inwestycje nie przynoszą korzyści lokalnym pracownikom, co budzi społeczne napięcia.
Podsumowując, zarówno na Węgrzech, jak i w Kongo, rynki przeżywają trudne chwile. Inwestorzy muszą być czujni, a firmy nawigować w zmieniającej się rzeczywistości gospodarczej. Wydaje się, że czasy łatwych zysków należą do przeszłości.