Dziury w przepisach aborcyjnych: Ministerstwo Zdrowia reaguje na kontrowersyjny przypadek przerwania ciąży w 36. tygodniu

W ostatnich dniach w Polsce znów głośno o sprawach związanych z aborcją, a wszystko za sprawą kontrowersyjnego przypadku, który wywołał burzę w mediach i wśród opinii publicznej. Ministerstwo Zdrowia, na czoło którego stoi Izabela Leszczyna, znalazło się pod ostrzałem pytań ze strony Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników (PTGiP) oraz Rzecznika Praw Obywatelskich (RPO). Temat przerwania ciąży w przypadku zagrożenia zdrowia matki znów stał się przedmiotem gorącej debaty.

To wszystko zaczęło się od tragicznej historii pacjentki, która w 36. tygodniu ciąży poddała się zabiegowi przerwania ciąży w szpitalu w Oleśnicy. Dlaczego? Ponieważ według lekarzy jej życie było zagrożone. Co więcej, płód miał poważną wadę – wrodzoną łamliwość kości. Wcześniej, w Centralnym Szpitalu Klinicznym Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, lekarze proponowali cesarskie cięcie, ale pacjentka nie wyraziła na to zgody i wypisała się na własne żądanie. To, co wydarzyło się później, zaskoczyło wielu i wzbudziło wiele pytań.

  • Jakie są granice przepisów dotyczących aborcji w Polsce?
  • Czy prawo jest na tyle elastyczne, by dostosować się do realiów medycznych?
  • Kto ponosi odpowiedzialność za ewentualne nieprawidłowości w procesie medycznym?

Ministerstwo Zdrowia zapowiedziało, że odpowie na zapytania PTGiP, które domaga się wyjaśnienia, jak należy interpretować pojęcie „przerwanie ciąży”. Warto dodać, że kontrole dotyczące tej sprawy prowadzi także Narodowy Fundusz Zdrowia oraz Rzecznik Praw Pacjenta. Wszyscy chcą się upewnić, czy prawa pacjentów były należycie przestrzegane w obu szpitalach, w których prowadzono leczenie.

Obecna sytuacja jest wynikiem zmian w prawie aborcyjnym, które nastąpiły po wyroku Trybunału Konstytucyjnego w 2020 roku. Od tego czasu, przerwanie ciąży jest dozwolone tylko w przypadku zagrożenia zdrowia lub życia matki, oraz w sytuacjach, gdy ciąża jest wynikiem czynu zabronionego, jak na przykład gwałt. Warto zauważyć, że nie ma określonego terminu, do którego można przeprowadzić zabieg w przypadku zagrożenia zdrowia matki, co w praktyce może prowadzić do niejasności.

Izabela Leszczyna, w rozmowie z mediami, podkreśliła, że sytuacja w polskim prawie aborcyjnym jest dramatyczna i wymaga szybkiej reakcji. Mówiła o „dziurawych przepisach”, które nie tylko pozostawiają wiele pytań bez odpowiedzi, ale także mogą stawiać pacjentki w bardzo trudnych sytuacjach. „Politycy, którzy podjęli takie decyzje, są odpowiedzialni za to, że to pytanie pozostaje bez odpowiedzi” – zaznaczyła.

W obliczu tej sytuacji, warto zastanowić się, jakie zmiany są niezbędne, by zapewnić zarówno bezpieczeństwo pacjentek, jak i lekarzy. Czy niezbędne są nowe regulacje, które pozwolą na lepsze zrozumienie i interpretację przepisów dotyczących aborcji? A może potrzebna jest większa transparentność w działaniach ministerstwa i instytucji medycznych? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – ta sprawa z pewnością nie zostanie szybko zapomniana.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments