Nieostre, ale bezcenne: zdjęcia strażaka dokumentujące tragiczne wydarzenia w getcie warszawskim

Wśród dymu i ruin, w sercu warszawskiego getta, młody strażak Zbigniew Grzywaczewski stał się nieoczekiwanym kronikarzem tragedii, która rozgrywała się na jego oczach. Jego zdjęcia, choć nieostre i często wykonane w pośpiechu, mają niesamowitą wartość historyczną. Dziś, po latach, odkrywamy ich niezwykłą moc, która pozwala nam dotknąć przeszłości.

Walka z ogniem i dokumentacja Zagłady

W 1943 roku, w warszawskim getcie, Grzywaczewski z narażeniem życia dokumentował to, co działo się za murami, które odizolowały Żydów od reszty społeczeństwa. Jako członek Warszawskiej Straży Ogniowej, jego zadaniem było gaszenie pożarów, które rozprzestrzeniały się w getcie. Jednak to, co widział i rejestrował, było znacznie bardziej dramatyczne.

  • Dzieci i kobiety prowadzone na Umschlagplatz, skąd wywożono ich do obozów zagłady.
  • Niemcy pochylający się nad ciałami leżącymi na ziemi, wśród których znajdowały się całe rodziny.
  • Emocjonalne zapisy w dzienniku, które pokazują jego bezsilność wobec okrucieństwa wojny.

Odnalezienie zaginionej kliszy

Po wojnie, część zdjęć trafiła do Hilarego Laksa, przyjaciela Grzywaczewskiego, który po pogromie w Kielcach osiedlił się w Szwecji, a później w Stanach Zjednoczonych. W latach 60. przekazał je swojemu ojcu, a historia tych odbitek zaginęła na długie lata. Dopiero w 2021 roku, dzięki determinacji kuratorki Muzeum Polin, dr Zuzanny Kołacz, syn Zbigniewa Grzywaczewskiego, Maciej, rozpoczął poszukiwania oryginalnych klisz.

Po wielu trudach i przeszukaniach rodzinnych pudełek, klisza została odnaleziona. Jej wartość jest nie do przecenienia, nie tylko dla historii, ale także dla emocji, które skrywa. Jak podkreśla dr Kołacz, to nie tylko obrazy, ale przede wszystkim emocje zapisane na filmie, które wciąż potrafią poruszyć.

Film „33 zdjęcia z getta”

Historia Zbigniewa Grzywaczewskiego stała się inspiracją dla filmu „33 zdjęcia z getta”. Premiera planowana jest na platformie Max, a film będzie prezentowany na festiwalach przez najbliższe pół roku. To nie tylko opowieść o przeszłości, ale również lekcja dla przyszłych pokoleń.

Co sprawia, że te zdjęcia są tak wyjątkowe?

  • Niewyraźność i emocje: Każda klatka to historia, a ich nieostrość dodaje autentyczności.
  • Techniczne wyzwania: Użycie małego aparatu marki Kohmann w trudnych warunkach wpływało na jakość zdjęć.
  • Dokumentacja tragedii: Zapisane na kliszy obrazy to świadectwo ludzkiego cierpienia i walki o przetrwanie.

Historia Zbigniewa Grzywaczewskiego to nie tylko opowieść o jego odwadze, ale także przypomnienie o tym, jak ważne jest pamiętanie o przeszłości. Jego zdjęcia, choć zrobione w trudnych warunkach, mają potencjał, by poruszyć serca i umysły współczesnych widzów, otwierając drzwi do zrozumienia tego, co się wydarzyło.

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments