Na nowojorskiej scenie politycznej znów gorąco. Pod ratuszem, w samym sercu Wielkiego Jabłka, zorganizowano protest skierowany przeciwko Andrew Cuomo, byłemu gubernatorowi stanu, który aktualnie ubiega się o fotel burmistrza. Atmosfera była napięta, a zarzuty, jakie spadły na polityka, nie pozostawiały wątpliwości – Cuomo to „ulubiony kandydat właścicieli mieszkań”, a jego kadencja nie przyniosła mieszkańcom niczego dobrego.
Protest zorganizowany przez działaczy NYS Tenant Bloc ujawnił poważne nieprawidłowości, jakich dopuścił się Cuomo w czasie swoich rządów. Uczestnicy zwracali uwagę na dane z 2021 roku, które wskazują na wzrost opłat za wynajem mieszkań o 33% oraz drastyczny, bo aż 50% wzrost bezdomności. Przy takich liczbach trudno nie zadać pytania: co się stało z polityką mieszkaniową stanu?
Wśród protestujących znalazły się również postaci z politycznego światka Nowego Jorku, takie jak Zohran Mamdani i Brad Lander, którzy ostro krytykowali Cuoma. Mamdani nie pozostawił suchej nitki na byłym gubernatorze, zarzucając mu przyjęcie 2,3 miliona dolarów od deweloperów na kampanię wyborczą. Dodatkowo, w dosadny sposób skrytykował Cuoma za rzekome korzystanie z ChatGPT do tworzenia planu mieszkaniowego, który miał „wiele błędów”. Z kolei Lander nie oszczędzał słów, nazywając go „egomaniakiem” i podkreślając, że brakuje mu zainteresowania sprawiedliwością mieszkaniową.
Rzecznik Cuomo, Rich Azzopardi, próbował bronić byłego gubernatora, mówiąc o jego „wieloletnim zaangażowaniu” w ochronę lokatorów i rozwój mieszkań socjalnych. Warto jednak przypomnieć, że w 2019 roku Cuomo podpisał ustawę HSTPA, która miała na celu zwiększenie praw lokatorów. Niestety efekty były odwrotne do zamierzonych – liczba mieszkań objętych kontrolą czynszu spadła o 66 tysięcy lokali. Sam Cuomo przyznał, że ustawa miała „wiele niezamierzonych skutków”, co tylko podgrzało atmosferę wokół jego kandydatury.
- Wzrost czynszów: 33%
- Wzrost bezdomności: 50%
- Przyjęte datki od deweloperów: 2,3 miliona dolarów
- Spadek mieszkań objętych kontrolą czynszu: 66 tysięcy lokali
W Nowym Jorku emocje sięgają zenitu, a protesty tylko pokazują, jak bardzo ludzie są zaniepokojeni przyszłością miasta. Czas pokaże, czy Andrew Cuomo zdoła przekonać wyborców, że może być lepszym burmistrzem, niż był gubernatorem. Jednak jedno jest pewne – w tej grze o władzę nie ma miejsca na błędy.