W Polsce rynek suplementów diety rośnie w zastraszającym tempie, a w obrocie znajduje się już 190 tysięcy produktów, z czego jedynie 20 proc. zostało poddanych jakiejkolwiek weryfikacji. Wśród nich znajdują się kontrowersyjne preparaty, takie jak „żelki na tarczycę” Dody, które mają rzekomo leczyć chorobę Hashimoto. Eksperci ostrzegają przed niebezpieczeństwami związanymi z ich stosowaniem, podkreślając, że suplementy nie są lekami i mogą prowadzić do poważnych interakcji z innymi preparatami.
- Rynek suplementów diety w Polsce rośnie w szybkim tempie.
- 190 tysięcy produktów, tylko 20% poddane weryfikacji.
- 40% Polaków codziennie przyjmuje suplementy diety.
- Brak obowiązkowych badań przed wprowadzeniem suplementów na rynek.
- Suplementy mylone z lekami, co prowadzi do nieporozumień.
Suplementy diety w Polsce
W ostatnich latach suplementy diety stały się niezwykle popularne w Polsce. Już 40 proc. Polaków przyjmuje je codziennie, a 35 proc. stosuje kilka różnych preparatów jednocześnie. Wzrost ten jest szczególnie widoczny wśród osób, które poszukują szybkich rozwiązań dla swoich problemów zdrowotnych. „Suplementy diety często są mylone z lekami, co prowadzi do nieporozumień wśród konsumentów” – zauważa Anna Wawer, naczelnik Wydziału Suplementów Diety w Głównym Inspektoracie Sanitarnym.
Brak badań przed wprowadzeniem
Jednym z kluczowych problemów związanych z rynkiem suplementów diety w Polsce jest brak obowiązkowych badań przed ich wprowadzeniem do obrotu. Wystarczy jedynie zgłoszenie do Głównego Inspektoratu Sanitarnego, co sprawia, że wiele produktów trafia na rynek bez jakiejkolwiek weryfikacji. „W Polsce, ani w żadnym kraju Unii Europejskiej, suplementów diety przed wprowadzeniem do obrotu się nie bada” – podkreśla przedstawicielka GIS. Tylko wyrywkowe kontrole sprawdzają, czy skład suplementów jest zgodny z deklaracjami producentów.
Niebezpieczeństwa związane z suplementami
Eksperci alarmują, że suplementy diety mogą prowadzić do poważnych interakcji z lekami, co w skrajnych przypadkach może kończyć się tragicznie. „Zagrożenie jest olbrzymie, ponieważ suplementy diety wchodzą w liczne interakcje z lekami” – mówi prof. Jarosław Woroń, farmakolog. Przykłady niebezpiecznych interakcji obejmują suplementy zawierające aszfagandę, które mogą pogarszać stan pacjentów z bólem neuropatycznym, oraz ostropest plamisty, który może uszkodzić wątrobę.
Potrzeba edukacji zdrowotnej
W obliczu rosnącej popularności suplementów diety, eksperci podkreślają konieczność edukacji zdrowotnej społeczeństwa. „Suplementy, które stają się panaceum na całe zło, bardzo psują edukację zdrowotną w Polsce” – zauważa dr hab. Daniel Śliż. Wiele osób poszukuje łatwych rozwiązań dla swoich problemów zdrowotnych, ignorując podstawowe zasady zdrowego stylu życia, takie jak zbilansowana dieta i aktywność fizyczna.
Jak bezpiecznie stosować suplementy?
Jeśli już zdecydujemy się na suplementację, eksperci zalecają ostrożność i konsultację z lekarzem lub dietetykiem. „Warto kupować produkty z wiarygodnych źródeł, takich jak apteki, oraz sprawdzać ich obecność w rejestrze GIS” – radzi Anna Wawer. Kluczowe jest również czytanie etykiet i zwracanie uwagi na skład suplementów, aby uniknąć potencjalnych działań niepożądanych.
W obliczu rosnącej liczby suplementów diety na rynku, istotne jest, aby konsumenci byli świadomi zagrożeń i podejmowali świadome decyzje dotyczące ich stosowania. Właściwa edukacja i ostrożność mogą pomóc w uniknięciu niebezpieczeństw związanych z suplementacją.