Data Act, czyli nowa rzeczywistość w świecie motoryzacji, wkrótce zagości na naszych drogach. To rozporządzenie Unii Europejskiej, które wejdzie w życie 11 stycznia 2024 roku, ma na celu uregulowanie zasad dotyczących dostępu do danych generowanych przez samochody. Z pozoru brzmi to świetnie, ale czy wszyscy mają powody do radości? Niekoniecznie – mechanicy samochodowi i ich klienci mogą znaleźć się w trudnej sytuacji.
Co to jest Data Act?
Data Act to przepis, który stanowi część większej wizji cyfrowej Europy. Jego głównym celem jest ułatwienie dostępu do danych oraz ich wykorzystania w różnych sektorach gospodarki. Z założenia, ma to prowadzić do powstania jednolitego rynku danych w Unii Europejskiej. Czego zatem możemy się spodziewać?
- Ułatwienie dostępu do danych – nowe przepisy mają na celu płynne przekazywanie informacji między posiadaczami a użytkownikami.
- Przejrzystość – zasady dotyczące wykorzystywania danych mają być jasne i zrozumiałe.
- Międzysektorowy charakter – Data Act odnosi się do wszystkich sektorów gospodarki, nie tylko motoryzacji.
Mechanicy w ogniu pytań
Choć nowe regulacje wydają się obiecujące, to w środowisku mechaników samochodowych pojawiają się poważne obawy. Dlaczego? Otóż, w kontekście dostępu do danych generowanych przez pojazdy, powstaje pytanie, kto tak naprawdę jest posiadaczem tych danych. Czy może to być producent samochodu, który posiada dostęp do kluczowych informacji? Jeśli tak, to co z niezależnymi warsztatami?
Może się okazać, że prawnicy producentów znajdą sposób, aby zablokować dostęp do danych, powołując się na kwestie bezpieczeństwa. Jak to się przełoży na rynek usług motoryzacyjnych?
- Utrata konkurencyjności – niezależne warsztaty mogą stracić możliwość konkurowania z autoryzowanymi stacjami obsługi (ASO).
- Wyższe koszty napraw – klienci w końcu będą musieli płacić więcej za usługi w ASO, a to nie zawsze gwarantuje lepszą jakość.
- Utrata miejsc pracy – zniknięcie niezależnych warsztatów oznacza zagrożenie dla tysięcy miejsc pracy w tej branży.
Przyszłość motoryzacji w rękach ustawodawców
Benjamin Krieger, sekretarz generalny CLEPA, na konferencji dotyczącej roli danych w motoryzacji, podkreślił, że przyszłość cyfrowej mobilności wymaga klarownych przepisów, które zapewnią łączność z systemami diagnostycznymi. I to właśnie w tym kontekście Data Act ma szansę na przekształcenie się w coś więcej niż tylko ogólny akt prawny.
Bez wątpienia, sektor motoryzacyjny potrzebuje szybkiego zdefiniowania szczegółowych zasad dotyczących dostępu do danych. Kluczowe jest, aby te przepisy były dostosowane do potrzeb klientów, a nie korporacji. To, co się wydarzy w nadchodzących miesiącach, może zaważyć na przyszłości niezależnych warsztatów oraz na tym, jak będziemy korzystać z naszych pojazdów.
Warto być na bieżąco, bo zmiany, które nadchodzą, mogą mieć wpływ na każdego z nas, a zwłaszcza na mechaników i kierowców. Jakie będzie ostateczne brzmienie przepisów? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – motoryzacja w Europie już nigdy nie będzie taka sama.