W świecie motoryzacji, gdzie technologia i innowacje przeplatają się z codziennymi wyzwaniami kierowców, pojawia się sprawa, która może zrewolucjonizować nasze postrzeganie producentów samochodów. Mowa o szokujących odkryciach dotyczących liczników Tesli, które mogą wprowadzać nas w błąd, a ich właściciele mogą być w niebezpieczeństwie utraty gwarancji na swoje pojazdy. Co się stało? Sprawdźcie sami!
Tesla Model Y i jego licznik – zagadka, która zaskakuje
Amerykanin Nyree Hinton, nabywca Tesli Model Y, odkrył, że jego licznik działał… nieco inaczej niż się spodziewał. Po zakupie auta w 2020 roku, które miało wtedy zaledwie 36 tys. mil, Hinton był przekonany, że czeka go jeszcze wiele lat bezproblemowej jazdy w ramach gwarancji. Niestety, po pewnym czasie zaczęły się dziać dziwne rzeczy z licznikami. Co dokładnie? Oto kilka faktów:
- Po przejechaniu zaledwie 20 mil, licznik wskazywał 72 mil.
- Przebiegi według GPS znacznie różniły się od tych na odległościomierzu.
- Według Hinton’a, licznik w Tesli nie pokazuje rzeczywistego przebiegu, lecz „przewiduje” przyszłe podróże, bazując na stylu jazdy i zużyciu energii.
Przeprowadzone przez niego pomiary wykazały, że licznik notorycznie zawyżał wyniki o 15-20% w górę. To już nie jest mały błąd, a co najmniej powód do zmartwień dla każdego kierowcy. Wyobraźcie sobie, że przejeżdżacie 43 tys. mil, a na liczniku macie już 50 tys. Co to oznacza? Ochrona gwarancyjna wylatuje przez okno!
Problemy z naprawami i sądem
Po przekroczeniu magicznej granicy 50 tys. mil, Hinton udał się na przegląd, gdzie usłyszał, że naprawa zawieszenia wyniesie go aż 10 tys. dolarów! Gdyby tylko jego licznik był prawdziwy, Tesla musiałaby pokryć te koszty w ramach gwarancji. Dlatego Hinton postanowił działać i złożył pozew do sądu, aczkolwiek jest to pozew indywidualny, co oznacza, że nie jest to jeszcze pozew zbiorowy, na który czeka wielu innych właścicieli Tesli.
Opinie i komentarze – internet się zagotował
W sieci pojawiło się mnóstwo głosów w tej sprawie. Na platformach takich jak X czy Reddit, właściciele Tesli dzielą się swoimi doświadczeniami i narzekają na problem zawyżonych wskazań liczników. Niektórzy z nich przeprowadzili własne testy, porównując wyniki z innymi markami, takimi jak Lexus RZ. Co się okazało? Tesla potrafiła zawyżać wyniki o 20%! Czyż to nie absurd?
Przypadki innych producentów
Warto zaznaczyć, że problem nie jest nowy. W przeszłości Honda również była oskarżana o zawyżanie przebiegów, jednak ich różnice oscylowały wokół 2%, co można było zrzucić na karb błędów pomiarowych. W przypadku Tesli, sytuacja wydaje się znacznie poważniejsza, a takie różnice już nie są do zaakceptowania.
Co z europejskim rynkiem?
Nie wiadomo, czy podobny problem występuje w Europie, gdzie regulacje dotyczące pomiarów są bardziej restrykcyjne. Wiele osób ufa urządzeniom pomiarowym w samochodach, co sprawia, że temat ten staje się jeszcze bardziej kontrowersyjny. Czy można ufać producentowi, który może manipulować wskazaniami liczników, aby jego klienci szybciej tracili gwarancję?
Podsumowując, jeśli planujecie zakup używanej Tesli, miejcie na uwadze, że przebiegi mogą być zawyżone o 15-20%. To nie jest tylko teoria spiskowa, to może być rzeczywistość, z którą przyjdzie się zmierzyć niejednemu właścicielowi.