Sowiecki złom z kosmosu może runąć w Polsce. Kluczowy jest sobotni poranek
W sobotę, 10 maja, Polska znajdzie się pod niecodziennym zagrożeniem, gdyż radziecka sonda Kosmos 482 może przelatywać nad naszym terytorium. Po pięćdziesięciu latach spędzonych na orbicie, obiekt ten zbliża się do końca swojej misji i istnieje realna szansa, że jego szczątki spadną na ziemię. Ekspert ds. astronomii, Karol Wójcicki, zwraca uwagę na ryzyko lokalnych uszkodzeń, takich jak przebicie dachu czy zniszczenie samochodu.
Polska Agencja Kosmiczna (POLSA) ogłosiła, że sonda wystrzelona w 1972 roku przewiduje dwa przeloty nad Polską. Pierwszy z nich odbędzie się pomiędzy godziną 06:38 a 06:39 w rejonie Jeleniej Góry i Białej Podlaskiej, a drugi w godzinach 08:09-08:10 w strefie Zielonej Góry i Lublina. Warto jednak zaznaczyć, że czas przelotów jest obarczony dużą niepewnością, a dokładne miejsce upadku jest trudne do przewidzenia.
Jakie są szanse na upadek? Co mówią eksperci?
Wejście sondy w atmosferę Ziemi planowane jest na godzinę 07:16 CEST, z możliwym opóźnieniem wynoszącym +/- 7,5 godziny. Wójcicki uspokaja jednak, że istnieje małe prawdopodobieństwo, iż obiekt spadnie dokładnie w tym czasie nad Polską. Kosmos 482 został zaprojektowany z myślą o ekstremalnych warunkach panujących na Wenus, co sprawia, że istnieje szansa, iż przetrwa także wejście w atmosferę Ziemi.
Chociaż wizja spadającej sondy może budzić niepokój, eksperci podkreślają, że nie ma powodu do paniki. Wójcicki zauważa, że nie wydarzy się żadna eksplozja ani fala uderzeniowa. Sonda, będąca ciężkim przedmiotem, może jedynie lokalnie wyrządzić szkody, ale nie stanowi to dużego zagrożenia dla mieszkańców.
- Precyzyjne przewidzenie miejsca upadku jest trudne z powodu niejednorodnej gęstości atmosfery.
- Monitorowanie obiektu prowadzone jest przez międzynarodowe zespoły, w tym przez Europejską Agencję Kosmiczną i NASA.
- Wizja spadającej sondy to bardziej ciekawostka astronomiczna niż realne zagrożenie.
W obliczu nadchodzącego zjawiska eksperci zachęcają do śledzenia sytuacji. Karol Wójcicki, prowadzący profil „Z głową w gwiazdach”, podsumowuje, że pomimo dramatycznych okoliczności, nie ma potrzeby ukrywania się w piwnicach. Możliwość upadku radzieckiej sondy to fascynujący temat, który z pewnością przyciągnie uwagę wielu entuzjastów astronomii.