- Brutalne zabójstwo pracownicy UW miało miejsce na terenie kampusu.
- Mieszko R. usłyszał zarzuty zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem.
- Prokuratura prowadzi intensywne działania dowodowe w tej sprawie.
- Obrońca podejrzanego zaprzecza przyznaniu się do winy przez Mieszka R.
- Incydent wywołał zaniepokojenie wśród społeczności akademickiej.
W Warszawie trwa śledztwo w sprawie brutalnego zabójstwa pracownicy Uniwersytetu Warszawskiego, do którego doszło na terenie kampusu. Mieszko R., 22-letni student wydziału prawa, usłyszał zarzuty zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem oraz usiłowania zabójstwa. Prokuratura informuje, że podejrzany przyznał się do winy, jednak jego obrońca, adwokat Maciej Zaborowski, stanowczo temu zaprzecza, co prowadzi do rozbieżnych narracji w tej sprawie.
Zarzuty dla Mieszka R.
Prokurator Piotr Antoni Skiba ogłosił, że Mieszko R. został oskarżony o zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem, usiłowanie zabójstwa oraz znieważenie zwłok. Za pierwsze dwa zarzuty grozi mu kara od 15 lat więzienia do dożywocia, natomiast za trzecią – kara grzywny, ograniczenia wolności lub do 2 lat pozbawienia wolności. Prokurator podkreślił, że wstępne przesłuchania wykazały potrzebę uzyskania opinii sądowo-psychiatrycznej, co może wpłynąć na dalszy przebieg postępowania.
Rozbieżności w zeznaniach
Podczas konferencji prasowej prokurator Skiba poinformował, że Mieszko R. przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów, jednak obrońca podejrzanego, mecenas Zaborowski, stanowczo temu zaprzecza. „Nigdy nie spotkałem się z taką sytuacją – ktoś przyznał się do winy, co nie miało miejsca” – stwierdził Zaborowski, dodając, że nagranie z przesłuchania oraz protokół rozwieją wszelkie wątpliwości. Obrońca podkreślił, że kwestia winy jest kluczowa w postępowaniu karnym i nie może być interpretowana dowolnie przez prokuraturę.
Okoliczności zdarzenia
Do tragicznego incydentu doszło w środę, gdy Mieszko R. zaatakował siekierą 53-letnią portierkę, która zamykała drzwi do Audytorium Maximum. Kobieta zmarła na miejscu, a na pomoc jej ruszył 39-letni pracownik Straży Uniwersytetu Warszawskiego, który również został ranny. Mężczyzna trafił do szpitala w stanie ciężkim, jednak jego stan zdrowia uległ poprawie. Prokuratura podkreśliła brutalność tego czynu, a rzecznik prokuratury zaznaczył, że z dotychczasowych informacji wynika, iż Mieszko R. nie znał zamordowanej i nie planował zbrodni.
Dowody i dalsze kroki
Prokuratura prowadzi intensywne działania dowodowe, w tym przeszukania mieszkania podejrzanego, gdzie nie znaleziono śladów mogących wskazywać na przestępstwo. Z informacji przekazanych przez prokuraturę wynika, że Mieszko R. miał przy sobie noże oraz siekierę, a także książkę „Dialogi Konfucjusza”. Prokurator Skiba zaznaczył, że kluczowe będą wyniki opinii toksykologicznej oraz sekcji zwłok, które mogą wpłynąć na dalsze decyzje w sprawie. „Musimy ustalić, czy istnieją przesłanki na oskarżenie kogoś, czyli czy ktoś był w pełni świadomy” – dodał prokurator.
Reakcje społeczne i medialne
Incydent na kampusie UW wywołał szeroką reakcję w mediach oraz wśród społeczności akademickiej. Wiele osób wyraża zaniepokojenie poziomem przemocy w przestrzeni publicznej oraz brakiem reakcji świadków, którzy zamiast interweniować, nagrywali zdarzenie. Prokuratura zwróciła uwagę na problem naruszenia dóbr osobistych ofiary, które były publikowane w sieci. Sprawa Mieszka R. staje się nie tylko kwestią prawną, ale także społeczną, poruszającą temat bezpieczeństwa na uczelniach oraz odpowiedzialności świadków w sytuacjach kryzysowych.